Od miesięcy było wiadomo, że zbliża się pandemia grypy i należało się do tego przygotować. Minister zdrowia Ewa Kopacz ponosi odpowiedzialność moralną, prawną i polityczną za te zaniedbania - mówił w Kontrwywiadzie RMF FM Janusz Kochanowski. Rzecznik Praw Obywatelskich dodał, że wierzy ekspertom WHO, że szczepionka przeciwko grypie jest skuteczna i bezpieczna.

Konrad Piasecki: W walce o antygrypową szczepionkę pańskie zniecierpliwienie doszło już do punktu wrzenia?

Janusz Kochanowski: Dochodzi.

Konrad Piasecki: Dziesięć dni temu zapowiedział pan doniesienie do prokuratury, szczepionek nie ma, doniesienia też.

Janusz Kochanowski: Czekałem, czekam – jeszcze dzisiaj czekam na jakąś pozytywną reakcję ze strony minister zdrowia. No w końcu jednak mogę mieć jakąś nadzieję na rozsądek…

Konrad Piasecki: Rozumiem, że minister zdrowia cały czas nie przysłała panu tych obiecanych dokumentów.

Janusz Kochanowski: Ja byłem poza krajem, więc dzisiaj to sprawdzę u mnie w biurze.

Konrad Piasecki: A jeśli się okaże, że dzisiaj ich nie ma?

Janusz Kochanowski: Proszę pana, tak dalej być nie może. Ludzie umierają, grypa się rozprzestrzenia, nie przedsięwzięto środków, nie przygotowano kraju, służby zdrowia do tej epidemii, o której było wiadomo kilka miesięcy temu. I wreszcie nie ma tej szczepionki: ani dla grup wysokiego ryzyka, ani dla normalnych ludzi.

Konrad Piasecki: Złoży pan dzisiaj doniesienie do prokuratury?

Janusz Kochanowski: Nie powiem ani tak, ani nie.

Konrad Piasecki: Ale rozumiem, że jeśli tych dokumentów nie będzie, to zbliża się pan do tego, że wrzenie dojdzie do punktu najwyższego.

Janusz Kochanowski: Nie no, jestem zrozpaczony tym, co się dzieje. Wczoraj umarła kobieta, która osierociła troje dzieci i nie należała – o ile wiem – do grupy wysokiego ryzyka.

Konrad Piasecki: A naprawdę pan uważa, że to jest tak, że rząd przez złośliwość chce Polaków narazić na świńską grypę i dlatego nie kupuje tych szczepionek?

Janusz Kochanowski: Nie, przecież rząd nie jest wrogiem swojego społeczeństwa, nie…

Konrad Piasecki: No to dlaczego nie kupują? Przecież to byłoby najprostsze wyjście – kupić te szczepionki i już pan by nie miał pretensji, nikt by nie miał pretensji, po prostu by były i tyle.

Janusz Kochanowski: Są trzy powody: głupota, drugi to nieodpowiedzialność...

Konrad Piasecki: Głupota i nieodpowiedzialność rządu?

Janusz Kochanowski: Dlaczego rządu, dlaczego rządu? Odpowiedzialnego sektora za to, który doprowadził do takiej sytuacji. Przecież w każdym rozsądnym kraju było od miesięcy wiadomo o zbliżającej się pandemii grypy, były poszczególne stopnie tej pandemii i należało się do tego przygotować.

Konrad Piasecki: A może głupotą i nieodpowiedzialnością byłoby kupienie tej szczepionki, która jest nieprzebadana, nieprzetestowana tak bardzo, jak powinna być.

Janusz Kochanowski: Światowa Organizacja Zdrowia i jej eksperci stwierdzili, że ta szczepionka jest bezpieczna i nie jest szczepionką bardziej niebezpieczną niż te, które są przy sezonowej grypie stosowane.

Konrad Piasecki: A minister zdrowia mówi, że ta szczepionka nie przeszła wszystkich odpowiednich testów i dlatego nie chce jej wprowadzić do powszechnego użytku.

Janusz Kochanowski: Proszę sobie wierzyć, komu pan chce.

Konrad Piasecki: A pan komu wierzy?

Janusz Kochanowski: Oczywiście ekspertyzom Światowej Organizacji Zdrowia, na podstawie których wiele cywilizowanych krajów podjęło słuszne decyzje.

Konrad Piasecki: Uważa pan, że Ewa Kopacz oszukuje Polaków?

Janusz Kochanowski: Nie. Dlaczego mam tak lub inaczej twierdzić? Powiedziałem pani minister zdrowia – i powiedziałem jej to wprost – że pani się głęboko myli. Uważam, że ponosi odpowiedzialność moralną, polityczną i prawną za to, czego zaniedbała.

Konrad Piasecki: Ale wie pan, że są przypadki zgonów po tej szczepionce, są reakcje alergiczne. To są jednak przyczynki, żeby się zastanawiać, czy ona jest rzeczywiście tak bezpieczna, jak pan twierdzi.

Janusz Kochanowski: Tak, a gdzieś tam w Rosji Żyrinowski czy ktoś twierdzi, że WHO jest skorumpowana. Szczepionka jest podstawowym współcześnie środkiem zapobiegania epidemii i nie powinniśmy się wrócić do czasów, w których Ziemia była płaska, a w Australii ludzie chodzili do góry nogami. Jest to narażanie społeczeństwa na niebezpieczeństwo. I do tego doszło.

Konrad Piasecki: Kiedy człowiek bliski panu i sympatyczny – Jan Rokita – pisze, że pan traktuje kodeks karny jako pretekst do propagandowej zabawy, to pan wzrusza ramionami?

Janusz Kochanowski: Tak pisał dosłownie? Nie chce mi się wierzyć…

Konrad Piasecki: Dokładnie tak, dokładnie tak.

Janusz Kochanowski: To popełnił błąd. Ja to czynię – to, co robię – z wielkim bólem, po nieprzespanych nocach. Zastanawiam się, co zrobić, żebyśmy nie byli w przyszłości narażani na podobne zaniedbania.

Konrad Piasecki: Daje pan dzisiaj jakieś ultimatum rządowi: jeśli do jakiejś godziny, do jakiegoś dnia nie będzie tych dokumentów, to składamy doniesienie do prokuratury?

Janusz Kochanowski: Nie, nie. To nie w ten sposób. Mogę powiedzieć tylko, że jak nie będę miał wyjścia, to z wielkim bólem muszę to w końcu zrobić, bo moje środki prawne są niewystarczające już w tej chwili.

Konrad Piasecki: Panie doktorze, będzie pan bronił prawa Polaków do wybierania prezydenta w wyborach powszechnych?

Janusz Kochanowski: Ja wolałbym, ale to nie jest coś takiego, żebym chciał życie poświęcić jak za niepodległość.

Konrad Piasecki: To znaczy nie uważa pan, że to święte i niezbywalne prawo narodu polskiego?

Janusz Kochanowski: Ja to wolę, stoję w tym przypadku po stronie chyba większości. Funkcja prezydenta, jako pierwszego obywatela Rzeczpospolitej jest tak ważna, że powinien być wybierany w wyborach powszechnych, zwłaszcza, że jest to pewna tradycja. Ale jeśli…

Konrad Piasecki: Umierać za to nie warto.

Janusz Kochanowski: Tak, jeśli system tak zostanie zmieniony, że będzie wybierany przez Zgromadzenie Narodowe – teoretycznie nie widzę przeszkód.

Konrad Piasecki: A za czyje przywileje emerytalne jeszcze się pan zabierze?

Janusz Kochanowski: Proszę pana, tu nie chodzi o to, żebym ja chciał niszczyć przywileje. Ja chciałbym, aby wszyscy, aby system finansowy Polski był spójny i zdrowy, dlatego że jest poważnie zagrożony. Nie wiem, czy pan wie, że dług polski ma w przyszłym roku sięgać 100 miliardów i…

Konrad Piasecki: Wiem, oczywiście. Dobrze byłoby, żebyśmy dłużej pracowali, żeby wszyscy dłużej pracowali niż pracują dzisiaj.

Janusz Kochanowski: Tak. I jeśli pan ma dzieci, to będą one musiały spłacać. Czyli zostawimy długi swoim dzieciom.

Konrad Piasecki: Współczuję moim dzieciom.

Janusz Kochanowski: Ja współczuję pana dzieciom również.

Konrad Piasecki: Ale skarży pan przywileje kobiet, rolników, zastanawia się nad górnikami, policjantami, żołnierzami. Będą następni na tej liście?

Janusz Kochanowski: Nie, nie. Po pierwsze, przywileje kobiet to są pozornie przywileje. Kobiety, odchodząc wcześniej na emeryturę, odchodzą na głodowe renty. I dlatego wystąpiłem do Trybunału Konstytucyjnego o zrównanie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn.

Konrad Piasecki: Zastanawia się pan nad policjantami, żołnierzami. Pytam, czy zastanawia się pan nad kolejnymi grupami zawodowymi?

Janusz Kochanowski: Są w moim urzędzie prowadzone badania na temat grup mundurowych tzw., to się tak nazywa. Dlatego, że przechodzą po 15 latach na emeryturę, mamy najmłodszych emerytów z możliwych.

Konrad Piasecki: Wie pan, że ta lista przywilejów emerytalnych jest jeszcze długa? Tam są jeszcze piloci, nauczyciele, są strażacy, żonglerzy, treserzy zwierząt drapieżnych…

Janusz Kochanowski: Nie, nie, proszę nie robić ze mnie wroga publicznego numer jeden. Chodzi o to, że chcę stworzyć pewien system, w którym władza musiałaby podjąć pewne niepopularne decyzje przy pomocy przysługujących im środków prawnych, zwracając się do Trybunału Konstytucyjnego.

Konrad Piasecki: Uważa pan, że przy pomocy Trybunału będzie łatwiej? Rząd będzie miał rozwiązane ręce, powie: „to nie my, to Trybunał”.

Janusz Kochanowski: Już dawno to przecież powinno być zauważone, to, co pan teraz stwierdza, a mianowicie, że to nie jest działanie antyrządowe, ale że jest to działanie propaństwowe i konstruktywne.

Konrad Piasecki: I jeszcze ostatnie pytanie. Czy uważa pan, że w Polsce istnieje problem adopcji dzieci przez homoseksualistów?

Janusz Kochanowski: Wymyślony kulturowo. To znaczy…

Konrad Piasecki: Ale rzeczywiście homoseksualiści obchodzą… Chociaż w Kodeksie Rodzinnym nie jest zapisane, że nie mogą adoptować dzieci, ale rzeczywiście adoptują? Bo pan się zwrócił o wyjaśnienie tej sprawy, wszczął pan postępowanie…

Janusz Kochanowski: Być może, że są takie przypadki. Jeśli się ktoś do mnie zwraca , to ja wyjaśniam takie sprawy. Natomiast nie sądzę, żeby to był powszechny problem i żeby ten problem był problemem społecznym.

Konrad Piasecki: A jeśli by był, to uważa pan, że to niedobrze by było, żeby homoseksualiści adoptowali dzieci?

Janusz Kochanowski: O, proszę pana, to jest na bardzo dłuższą rozmowę, dlatego, że osoba… Że można adoptować dziecko bez udowadniania swoich skłonności seksualnych w obecnym systemie prawnym.

Konrad Piasecki: Ale byłby to problem?

Janusz Kochanowski: Każdy problem jest wystarczająco ważny, żeby rzecznik go podejmował.