Z Iraku napływają sprzeczne informacje na temat losu uprowadzonego Filipińczyka. Wczorajsze doniesienia, że mężczyznę wypuszczono po tym jak rząd Filipin zapowiedział wycofanie wojsk z Iraku, zostały niestety zdementowane przez porywaczy.

Rodzina uprowadzonego, któremu porywacze grożą śmiercią, ciągle ma nadzieję, że wszystko dobrze się skończy. Czekamy, by przekonać się czyja wersja wydarzeń okaże się prawdziwa. Mamy nadzieję, że zapewnienia prezydenta, że Angelo jest bezpieczny są prawdziwe i że porywacze w imię pokoju wypuszczą go - mówił szwagier schwytanego Filipińczyka.

Nie wycofamy wojsk z Iraku - twierdzi tymczasem Ministerstwo Spraw Zagranicznych Filipin. To odpowiedź na przedłużone do wieczora czasu polskiego kolejne ultimatum irackich porywaczy. Jak dodają przedstawiciele filipińskiego MSZ, trwają negocjacje oraz nieformalne rozmowy, mające doprowadzić do uwolnienia 46-letniego Angelo de la Cruz, który został porwany w środę w okolicach Faludży.

W zamian za darowanie zakładnikowi życia, iraccy porywacze domagają się wycofania z Iraku 51 filipińskich żołnierzy, którzy planowo mają stacjonować w tym kraju do 20 sierpnia.

Nadal nieznany jest też los dwóch porwanych Bułgarów - kierowców ciężarówek.