Dzięki informacji przekazanej przez internautę z Australii i tamtejsze biuro Interpolu policjanci uratowali w Łodzi niedoszłego samobójcę. 19-latka znaleziono niemal w ostatniej chwili. Trafił do szpitala.

Jak poinformowała rzeczniczka łódzkiej policji, podinsp. Joanna Kącka, z biura Interpolu w Australii dotarła do polskiej policji informacja o niepokojącej rozmowie prowadzonej przez Skype z 19-letnim Polakiem. Chłopak miał zwierzyć się internetowemu znajomemu z Australii, że zamierza popełnić samobójstwo. Miał połknąć leki.

Informacja trafiła do policjantów z komisariatu w Łodzi, który obejmuje rejon zamieszkania 19-latka. Na miejscu patrol kilkakrotnie dzwonił dzwonkiem przy bramie domu, lecz nikt nie reagował. Okazało się jednak, że dom jest otwarty.

Policjanci, sprawdzając wszystkie pomieszczenia, dotarli do pokoju na piętrze, w którym zastali siedzącego przed komputerem młodego mężczyznę. Obok leżało kilka noży kuchennych oraz opakowania po tabletkach - relacjonowała Kącka. 19-latek był przytomny, ale trudno było się z nim porozumieć.

Policjanci wezwali pogotowie, które zabrało niedoszłego samobójcę do szpitala.

Według funkcjonariuszy, rodzice licealisty byli zaskoczeni sytuacją. Nie podejrzewali, że syn może targnąć się na swoje życie.

(edbie)