Wielka czystka w Gruzji. Policja zatrzymała ponad 80 osób, głównie Czeczenów. Wszyscy zostali sfotografowani i zdjęto im odciski palców. Władze w Tbilisi twierdzą, że akcja nie ma nic wspólnego z naciskami Moskwy, by Gruzja przestała popierać tolerować działalność terrorystów czeczeńskich, bo operacja miała na celu walkę z przestępczością.

Od rana gruzińska policja przeczesywała mieszkania i zatrzymywała obcokrajowców, głównie Czeczenów. Sprawdzano dokumenty, a później – już w komisariatach – zdejmowano odciski palców i robiono zdjęcia.

Wśród 80 zatrzymanych byli krewni Achmeda Zakajewa, specjalnego wysłannika prezydenta separatystów czeczeńskich Asłana Maschdowa, a także lider czeczeńskiej diaspory w Gruzji, Chizrij Ałdamow. Większość osób po zarejestrowaniu została zwolniona.

Obserwatorzy sądzą, że Tbilisi przeprowadziło akcję pod naciskiem Moskwy. Jednak Gruzini zaprzeczają. Twierdzą, że tylko w gruzińskiej stolicy mieszka 700 Czeczenów, większość nielegalnie, a operacja miała związek z wczorajszą strzelaniną w pobliżu Wąwozu Pankiskiego. W walkach zginęło tam 5 partyzantów, podejrzewanych między innymi o wysadzenie domów w Moskwie w 1999 roku.

23:20