Minister edukacji musi być bardzo dumny z dokonań swoich najbliższych pracowników, bo – jak donosi Rzeczpospolita – przyznał im po kilka tysięcy złotych nagrody. Część z wyróżnionych zdążyła popracować w resorcie Romana Giertycha zaledwie kilka tygodni.

Gazeta dowiedziała się, że średnia nagroda dla dyrektora wyniosła 4,4 tys. zł, dla zastępcy dyrektora - 2,3 tys., a dla pozostałych pracowników - 1,8 tys. złotych.

Dziennik ustalił także, że najwyższe nagrody dostali zaufani współpracownicy Giertycha, zatrudnieni w resorcie zaledwie od kilku tygodni. 7,3 tys. zł przypadło dyrektorowi generalnemu Andrzejowi Maśnicy, który zarządza funduszem nagród. 6 tys. zł otrzymała Sylwia Boratyńska - od września szefowa Biura Administracyjnego MEN.