Ponad 2 promile alkoholu we krwi miał zastępca naczelnika sztabu Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku, gdy prowadził samochód. Usłyszał już zarzut jazdy po pijanemu. Przyznał się do winy, złożył także wniosek o dobrowolne poddanie się karze. Zgodnie z kodeksem grożą mu 2 lata więzienia. Wszystko wskazuje na to, że policjant straci też pracę.

Policjanta z Gdańska koledzy po fachu zatrzymali do rutynowej kontroli w okolicach Koszalina. Jechał prywatnym samochodem. Dwukrotnie przebadano go alkomatem. Badanie wykazało, że policjant miał ponad 2 promile alkoholu we krwi. Jego samochód trafił na policyjny parking, ale mężczyzny nie zatrzymano. Dostał za to wezwanie do stawienia się w Prokuraturze Rejonowej w Koszalinie.

W pracy wyciągną konsekwencje

Pijanego kierowcę z policji czekają także bolesne i surowe konsekwencje służbowe. Komenda Wojewódzka Policji w Gdańsku już rozpoczęła procedury w celu wydalenia policjanta ze służby. Aby jednak taką procedurą zakończyć i dopełnić wszelkich formalności, policjanci muszą poczekać na wyniki działań prokuratury w tej sprawie. Postawienie przez nią zarzutu będzie kluczowe - w takiej sytuacji funkcjonariusz może być pewny, że zostanie wyrzucony z pracy.