Proces Ryszarda F. pseudonim Fryzjer, ojca korupcji w polskiej piłce, nie zostanie przeniesiony do Gliwic. Wnioskował o to sąd we Wrocławiu. Nie zgodził się z nim Sąd Najwyższy.

Marian D., jeden ze 113-tu oskarżonych, jest ciężko chory i według lekarzy nie może dojeżdżać do Wrocławia. Sędziowie chcieli więc, by proces prowadzony był w jego miejscu zamieszkania.

Sąd Najwyższy uznał jednak, że zaświadczenie o bardzo złym stanie zdrowia Mariana D. zostało wystawione w marcu, teraz więc jest mało aktualne. O przeniesieniu procesu muszą decydować "tylko zupełnie wyjątkowe przypadki".

Organizacja procesu to ogromne wyzwanie. Trzeba znaleźć przede wszystkim ogromną salę, gdzie zmieszczą się wszyscy zainteresowani. Oskarżonych jest 113 osób, każda z nich będzie miała co najmniej jednego obrońcę - to jest już 226 osób. Akt oskarżenia liczy prawie 1700 stron, każdy oskarżony musi dostać jego papierową wersję. A później, kiedy proces już ruszy, wystarczy, że nie stawi się jeden z tak wielu oskarżonych - a przez to sprawa może być odwołana. To może być proces, który będzie ciągnął się całymi latami - pewnie dlatego nikt nie jest zachwycony, że trzeba będzie go wprowadzić na wokandę.