Inspektorzy działają, rezolucja niepotrzebna – twierdzą władze w Paryżu. Amerykańsko-francuski spór o politykę wobec Iraku trwa. Francuzi podtrzymują swój sprzeciw wobec nowej rezolucji Rady Bezpieczeństwa, zezwalającej na użycie siły wobec Iraku. Francja, jako stały członek RB, może zablokować uchwalenie takiego dokumentu.

Zdaniem prezydenta Francji, Jacques’a Chiraca, inspektorzy rozbrojeniowi ONZ w Iraku potrzebują więcej czasu. Mówi to także francuski minister spraw zagranicznych: Naszym celem jest rozbrojenie Iraku, a nie zmiana władzy - podkreśla Dominique de Villepin.

Francja – według agencji Reutera - zamierza w najbliższych dniach przedstawić w ONZ "memorandum", określające konkretne kryteria, na podstawie których społeczność międzynarodowa będzie mogła powiedzieć, czy Saddam Husajn stosuje się do żądań rozbrojeniowych. Memorandum nie będzie jednak projektem rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ.

Testem na współpracę Iraku z inspektorami będzie sprawa rakiet Al Samud 2. Szef inspektorów Hans Blix zażądał, by Irakijczycy za tydzień zaczęli je niszczyć. Bagdad jeszcze nie odpowiedział. W to, że Irak zastosuje się do żądań ONZ wierzy sekretarz generalny organizacji Kofi Annan.

Wzywam Irakijczyków, by to zrobili. Wierzę, że zniszczą tę broń. Jeśli nie będą chcieli tego zrobić, Rada Bezpieczeństwa podejmie odpowiednią decyzję - mówi Annan.

7 marca Hans Blix ma przedstawić w Radzie Bezpieczeństwa kolejny raport z inspekcji.

02:00