Coraz mniej firm nie płaci pensji na czas. Zmniejszają się też kwoty, które pracodawcy są winni swoim załogom - informuje "Dziennik Gazeta Prawna". Jest znacznie lepiej niż przed rokiem, ale skala nieprawidłowości nadal jest duża.
Z najnowszych danych Państwowej Inspekcji Pracy (PIP), wynika, że do lipca pracodawcy zalegali z wypłatą 78,8 mln zł dla około 44 tys. pracowników. Przed rokiem było zdecydowanie gorzej - na spóźnione pensje czekało wtedy ponad 62 tys. osób, którym przedsiębiorcy byli winni aż 123 mln zł.
Jednak skala nieprawidłowości wciąż jest duża. To dlatego, że nawet przy dobrej koniunkturze część firm nadal jest pod kreską i nie płaci pensji w terminie - wyjaśnia dr Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, główna ekonomistka PKPP Lewiatan. Coraz większym problemem przedsiębiorstw stają się też zatory płatnicze.
Nadal też można tracić na nieuczciwe firmy, które przez późniejszą wypłatę wynagrodzeń chcą dostać tani kredyt. Istnieje też pewna grupa przedsiębiorców licząca na to, że wykorzysta pracowników i zniknie z ich zarobkami. Na szczęście jest to zjawisko marginalne - twierdzi Karolina Sędzimir, ekspert rynku pracy w PKO BP.
W najbliższej przyszłości zjawisko niewypłacania pensji nie powinno się rozszerzać - twierdzi Sędzimir. Ale w dłuższej perspektywie nie można wykluczyć czarnego scenariusza.