Rozmowy ostatniej szansy w Polskich Liniach Lotniczych LOT nie przyniosły porozumienia. Jutro związkowcy będą decydować o tym, czy zorganizują wielki strajk.

Spór dotyczył tego, na jakich zasadach ma pracować załoga LOT-u. Związkowcy chcą przywrócenia dawnego regulaminu pracy i zakończenia wypychania ludzi z etatów. 

W trakcie dzisiejszego spotkania pojawił się postulat przywrócenia do pracy zwolnionej szefowej związku personelu pokładowego Moniki Żelazik.

Nie ma możliwości przywrócenia pani Moniki Żelazik do pracy - odpowiadał Michał Fijoł z zarządu LOT-u.

My dialogu społecznego nie będziemy prowadzić w oparach absurdu, hipokryzji i nieprawdy - ripostował Leszek Miętek z OPZZ.

Strony nie potrafiły uzgodnić czegokolwiek, spróbują jeszcze pisemnie zadeklarować sobie chęć rozmów. Nikt jednak nie wierzy w porozumienie, wobec czego związkowcy zapewne we wtorek będą decydować, czy zacząć strajk.

(m)