40 tysięcy złotych grzywny ma zapłacić fabryka ze Szczecinka w Zachodniopomorskiem. To maksymalny wymiar kary. Wytwórca płyt wiórowych i paneli drewnianych został ukarany przez sąd w Koszalinie za emisję pyłów i odoru.

40 tysięcy złotych grzywny ma zapłacić fabryka ze Szczecinka w Zachodniopomorskiem. To maksymalny wymiar kary. Wytwórca płyt wiórowych i paneli drewnianych został ukarany przez sąd w Koszalinie za emisję pyłów i odoru.
Zdj. ilustracyjne / Alexander Bernhard / CHROMORANG /PAP/EPA

Do sądu po czyste powietrze kilka lat temu poszła grupa mieszkańców. Narzekali na dochodzący z kominów fetor i wszechobecne zapylenie. Sąd dwukrotnie - w 2013 i 2014 roku przyznał im rację. Zakazał firmie Kronospan zanieczyszczania powietrza w Szczecinku.

Mieszkańcy uznali, że spółka nie realizuje wyroku sądu i ponownie poszli do sądu. Ten, w pierwszej instancji przyznał im 10 tys. złotych odszkodowania. Sąd Okręgowy skazał firmę na 40 tys. złotych. Sąd zastrzegł też, że jeśli firma nie zapłaci, członkowie zarządu mogą trafić do aresztu.

Kronospan od wyroku chce się odwołać do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Władze firmy, w wydanym komunikacie ubolewają, że sąd nie wziął pod uwagę ich argumentów, a jedynie ocenił działalność firmy do 2013 roku. Po tym czasie, jak argumentują przedstawiciele spółki, "firma podjęła i nadal prowadzi intensywne działania i przedsięwzięcia, ograniczające emisję pyłów i gazów do powietrza". Do końca przyszłego roku gotowa ma być nowa instalacja, która w ponad 90 proc. ma ograniczyć ilość wypuszczanych do atmosfery pyłów i zapachów. Firma chce na ten cel otrzymać dotację, jednak postępowanie właśnie zostało zablokowane przez lokalnych ekologów.

Z Kronospanem od lat wojuje Stowarzyszenie Inicjatyw Społecznych Terra, lokalna organizacja ekologiczna. To stowarzyszenie złożyło wniosek o wstrzymanie decyzji o dofinansowaniu. Fakt wystosowania przez Terrę wniosku o wstrzymanie decyzji udzielenia dofinansowania dla projektu instalacji urządzeń ochrony środowiska, jednoznacznie stoi w sprzeczności z działalnością statutową stowarzyszenia, które, naszym zdaniem, pod przykrywką ekologii obrało sobie zakład Kronospan w Szczecinku za cel swoich bezustannych ataków - czytamy w oświadczeniu Kronospanu, która to firma z kolei złożyła wniosek o delegalizację organizacji ekologów.

Po ostatnim w tej sprawie wyroku głos zabrało również Stowarzyszenie Terra, które stwierdza w swoim oświadczeniu, że wyrok Sądu Okręgowego z Koszalina jest dowodem na to, że Kronospan nie respektuje prawa. Ich zdaniem firma przez lata nie zrobiła nic, żeby faktycznie mniej truć środowisko. Dotychczasowe inwestycje rzekomo ograniczające emisję substancji do powietrza, tak naprawdę ograniczały koszty produkcji zakładu. W ich wyniku zakład zrezygnował ze stosowania jako paliwa ekologicznego gazu, który w całości zastąpił pozostałościami poprodukcyjnymi. Są to m.in. olbrzymie ilości klejów (żywic formaldehydowo - mocznikowych oraz mocznikowo - melaminowo - formaldehydowych), które stanowią część spalanego w piecach zakładu pyłu. To wszystko podlega procesom spalania i przedostaje się niczym nieograniczone (zakład nie posiada instalacji oczyszczających gazy odlotowe) do powietrza, którym oddychają żaby, koty i przy okazji ludzie - piszą ekolodzy.

Ekolodzy tłumaczą też dlaczego blokują dofinansowanie na planowaną przez firmę inwestycję. Jak piszą, czują się wykorzystani przez zakład, który poprosił ich o opinię w sprawie proekologicznej inwestycji. Doszło pomiędzy nami do spotkania, w którym oświadczyliśmy, że poprzemy tę inwestycję przed Narodowym Funduszem Ochrony Środowiska pod warunkiem, że uzyskamy szczegółowe o niej informacje. Członkowie zarządu Kronospanu zapewnili nas, że w niedługim czasie takie informacje przedstawią. Do dnia dzisiejszego ich nie uzyskaliśmy - pisze Stowarzyszenie i dodaje, że w ich ocenie, miało to na celu zwiększenie szans na akceptację wniosku o dotację.

(az)