Chorzów i Kraków – rezerwowi w rozgrywce o organizację meczów Euro 2012 – zostały ocenione przez UEFA wyżej niż Wrocław, Poznań i Gdańsk. A tylko Warszawa i Kraków mają szansę spełnić warunki stawiane gospodarzom mistrzostw. Do zaskakujących wniosków raportu, który po wizycie Michela Platiniego w Polsce i na Ukrainie, otrzymały władze, dotarła „Gazeta Wyborcza”.

Z raportu wynika, że nawet jeśli Polska i Ukraina zdążą z realizacją planów budowlanych na Euro 2012, to tylko dwa miasta – Warszawa i Kraków – będą w stanie zapewnić kibicom wystarczającą bazę hotelową, odpowiednią przepustowość lotnisk i dogodny transport. Do nich mógłby dołączyć Chorzów, gdyby skorzystał z bazy hotelowej Krakowa i jego lotniska.

Buntują się natomiast ci, których raport UEFA krytykuje. Zdaniem Michała Janickiego z wrocławskiego urzędu miasta, na sugerowane zmiany jest za późno, bo odpowiednie projekty są gotowe, a na ich realizację podpisano już umowy.

Dopiero pod koniec września będziemy wiedzieli, kiedy ostatecznie zapadnie decyzja, w ilu miastach będą mecze Euro - zaznacza w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Marcin Herra, prezes spółki PL 2012 odpowiedzialnej za przygotowanie mistrzostw w naszym kraju.

Jako kluczowe inwestycje drogowe UEFA miała wskazać autostradę A4, łączącą Kraków z Lwowem, oraz autostradę A2, łączącą Poznań z Berlinem i Warszawą. Lwów będzie musiał wesprzeć się lotniskami w Krakowie i Rzeszowie, a Wrocław i Poznań – skorzystać z lotniska w Berlinie. Pomocy zachodnich partnerów nie uniknie Gdańsk, który zamiast budować hotele, wynajmie w Holandii luksusowe statki pasażerskie.