Dziś w czasie ogólnopolskiego kongresu partii rozegra się finał walki o fotel przewodniczącego Unii Wolnosci. Do boju staną: były minister spraw zagranicznych - Bronisław Geremek oraz lider frakcji liberalnej unitów, Donald Tusk.

"Rozmemłani etosowcy" kontra "amoralni pragmatycy", centro-lewica kontra centro-prawica, starzy kontra młodzi, dawna Unia Demokratyczna kontra dawny Kongres Liberalno - Demokratyczny - tak określana jest linia podziału między dwoma obozami, które rywalizują o władzę w Unii Wolności. Każdy z nich ma armię wiernych zwolenników, którzy starają się pomóc swoim liderom w tej batalii. To właśnie na Mazowszu pojawiły się informacje, o tym że na posiedzeniach lokalnych kół nowo zapisani dresiarze przegłosowywali starych, zasiedziałych działaczy. ”To jest oczywista, kompletna bzdura”- stwierdził Paweł Piskorski. „Jeśli Kali kradnie krowę to wtedy jest dobrze. Natomiast jeżeli Kalemu ktoś ukradnie, to wtedy już jest patologia, obrazoburstwo i dresiarze. Na Żoliborzu zjawili się członkowie Unii z AWF-u. No wiadomo, noszą się jak sportowcy” podkreślił Jonas. Uważa on, że zwycięstwu Tuska nie towarzyszyły przekręty. Ale dodaje, że regionalny zjazd był widowiskiem ponurym i zdominowanym przez przyboczną gwardię Piskorskiego. ”Poziom lizusostwa, takiego klakierstwa przekroczył granicę dobrego smaku. Wciągani są do tego młodzi ludzie, których kariery, można powiedzieć, zależą od przywódców”. Piskorski twierdzi, że nie było żadnych klakierów. A zwycięstwo Tuska tłumaczy tak: „Donald Tusk i jego poglądy są na terenie Mazowsza dobrze widziane i rozumiane”. Unici dość powszechnie uważają jednak, że to co wydarzyło się na Mazowszu nie powtórzy się jutro. Że szefem Unii zostanie Geremek, który zaproponuje Tuskowi stanowisko wiceprzewodniczącego. Posłuchaj relacji warszawskiego reportera RMF FM Konrada Piaseckiego:

Ważny kongres...

Andrzejowi Olechowskiemu, który stoi na czele Stowarzyszenia Obywaltele dla Rzeczpospolitej, jest obojetne czy szefem Unii Wolności zostanie Donald Tusk czy Bronisław Geremek. Jego zdaniem jest to wewnętrzna sprawa partii - dla niego istotne jest tylko to, czy po kongresie zostanie podpisane porozumienie o współpracy między stowarzyszeniem a Unią Wolności. "Ważna jest wola kongresu, a nie przewodniczący, który będzie tylko ją wypełniał" - podkreślał Olechowski. Zapewnił, że ceni zarówno Geremka jak i Tuska. Twierdzi, że obaj mogą być wiarygodnymi partnerami dla stowarzyszenia. "Nie mam tu żadnych preferencji, jeśli mam to tylko żonie mówię" – żartował Olechowski. Ta obojętność jest związana z brakiem zrozumienia niuansów polityki obu kandydatów. „Nie jestem koneserem szczegółów polityki Unii, ale czytałem szereg wywiadów z panem Geremkiem jak i z panem Tuskiem i nie do końca rozumiem, co by to miało znaczyć, że Unia pod panem Geremkiem skręci w lewo, a pod panem Tuskiem skręci w prawo” - mówi Olechowski. Polityk oczywiście pojawi się na kongresie Unii, która jest dla niego najważniejszym partnerem. Nie wykluczył też, że w wyborach parlamentarnych Unici i członkowie Stowarzyszenia wystartują na wspólnej liście. Na razie Olechowski skierował do sądu wniosek o rejestrację swojej organizacji.

foto RMF FM

10:15