Estończycy zdecydują dziś w referendum, czy dołączą do poszerzonej Europy. Ostatnie sondaże wskazują, że euroentuzjastów jest w Estonii zdecydowanie więcej niż przeciwników integracji.

Samo głosowanie nie ma jednak decydującego znaczenia, gdyż ostateczną decyzję i tak podejmie parlament. Uprawnionych do udziału w referendum jest ok. 865 tysięcy ludzi.

Lokale wyborcze czynne będą od godziny 9.00 rano (8.00 czasu warszawskiego) do godziny 20.00 (19.00). Wstępne wyniki mają być ogłoszone o godzinie 23.00 (22.00). Aby głosowanie było ważne musi w nim wziąć udział ponad 50 procent uprawnionych.

Ostatni sondaż przed referendum unijnym w Estonii wskazywał, że aż 74 proc. powie UE "tak". Także wcześniejsze ankiety wskazywały na zdecydowaną przewagę euroentuzjastów.

Wraz z „tak” w referendum wymykamy się ostatecznie z szarej strefy pomiędzy Unią Europejską a Wspólnotą Niepodległych Państw -oświadczył prezydent Estonii Arnold Ruutel w apelu do wyborców.

Nie wiem, czy istnieje dla Estonii lepsze rozwiązanie niż członkostwo w UE. Przyszłość polityczna i ekonomiczna tego kraju bardzo zależy od integracji europejskiej - oświadczył 1 września w Tallinie unijny komisarz ds. rozszerzenia Guenter Verheugen.

Osoby, które nie chcą integracji z UE, twierdzą, że Estonia jest zbyt dynamiczna, ma zbyt liberalną gospodarkę, by przyłączać się do skostniałej i nadopiekuńczej Unii. Wielu porównuje ją nawet do ZSRR - wielkiego bloku, gdzie decyzje podejmowane są w "centrali".

Kościół luterański, największy z działających w Estonii, zaapelował w ubiegłym tygodniu do swych wiernych o głosowanie na "tak", choć część hierarchii była temu przeciwna, uważając, że nie można odwracać się od wierzących eurosceptyków.

Estonia jest przedostatnim z 10 kandydatów (Łotwa - referendum odbędzie się 20 września, Litwa, Polska, Czechy, Słowacja, Węgry, Słowenia, Malta, i Cypr), którzy 1 maja 2004 roku mają się znaleźć w poszerzonej Wspólnocie. Za tydzień w sobotę, wypowiedzą się na temat integracji z UE Łotysze.

17:50