Afera w czeskiej armii - elitarne jednostki powietrzno-desantowe nie mają spadochronów.

Czeskie Ministerstwo Obrony Narodowej kupuje nowe spadochrony, ale zdaniem żołnierzy nie nadają się one do użytku. Resort zapłacił już za takie bezużyteczne wyposażenie ponad 5 milionów dolarów. Kontrakt na produkcję i dostawy spadochronów wygrała firma, która nigdy wcześniej nie zajmowała się taką działalnością. Eksperci z Narodowego Urzędu do spraw Uzbrojenia przetestowali pół tysiąca dostarczonych spadochronów. Atest bezpieczeństwa dostało zaledwie parę sztuk. W pozostałych - pękają czasze, zbyt szybko zużywają się linki, a przede wszystkim nie można ich otworzyć. Mimo to ministerstwo nie zerwało jeszcze umowy z producentem, bo umowa jest tak skonstruowana, że wojskowi zapłaciliby wysoką karę. W efekcie najlepsze jednostki desantowe u naszych południowych sąsiadów nie mogą brać udziału w akcjach, do których zostały wyszkolone. Czeski film - tym razem w wojsku?

00:55