W krakowskim sądzie okręgowym odbyło się drugie posiedzenie w sprawie wniosku o ekstradycję do USA reżysera Romana Polańskiego. Reżyser nie został wezwany na posiedzenie, reprezentowali go dwaj adwokaci.

Krakowski sąd okręgowy odroczył do 22 maja posiedzenie w sprawie wniosku o ekstradycję do USA Romana Polańskiego. Sędzia o pomoc prawną chce poprosić Stany Zjednoczone i Szwajcarię. Planuje także obejrzeć na kolejnym posiedzeniu film dokumentalny "Roman Polański ścigany i pożądany". Na razie nie przewiduje ponownego wezwania samego reżysera.

Sędzia po pierwszym posiedzeniu, trwającym aż 9 godzin, uznał, że wyjaśnienia Romana Polańskiego są wystarczające. Na wniosek obrońców reżysera tamto posiedzenie było niejawne ze względu na potrzebę ochrony dóbr osobistych Polańskiego i pokrzywdzonej.

Podczas dzisiejszego posiedzenia, w którym mogły uczestniczyć media, sąd rozpoznał m.in. wnioski dowodowe, złożone przez obrońców Polańskiego na poprzednim posiedzeniu ekstradycyjnym. Chodzi m.in. o dokumenty z postępowania ekstradycyjnego w Szwajcarii oraz o wystąpienie do USA o protokół przesłuchania prokuratora, który prowadził postępowanie w sprawie Polańskiego. Według adwokatów Jana Olszewskiego i Jerzego Stachowicza znajdują się tam istotne dla tezy obrony informacje, że w 1977 r. w USA została zawarta ugoda i kara przez poszukiwanego została odbyta.

Roman Polański jest poszukiwany przez Interpol i objęty międzynarodowym nakazem poszukiwania. W 1977 roku zarzucono mu sześć przestępstw, w tym gwałt na osobie pod wpływem narkotyków i molestowanie nieletniej Samanthy Gailey (obecnie Geimer). Na mocy zawartej ze stronami ugody Polański przyznał się do uprawiania seksu z nieletnią, a prokuratura wycofała pozostałe zarzuty. W ramach uzgodnionej kary reżyser dobrowolnie stawił się w zakładzie karnym i spędził tam 42 dni na tzw. obserwacji diagnostycznej, która maksymalnie może trwać 90 dni. Po tym okresie został zwolniony przez władze więzienne, według których jego dalszy pobyt w więzieniu nie był wskazany. Przed ogłoszeniem wyroku reżyser opuścił USA, obawiając się, że sędzia nie dotrzyma warunków zawartej ugody.  

Wniosek USA o ekstradycję Polańskiego trafił do Polski na początku 2015 roku. Wcześniej - w październiku 2014 r. władze USA wystąpiły o aresztowanie Polańskiego do czasu złożenia formalnego wniosku o ekstradycję. Krakowska prokuratura, do której przekazano sprawę, uznała jednak, że nie jest to konieczne, bo reżyser zgłosił się do prokuratury i zadeklarował, że stawi się na każde wezwanie po wpłynięciu wniosku o ekstradycję.

14 stycznia odbyło się w prokuraturze przesłuchanie Polańskiego. Powiedział po nim mediom, że poddał się procedurze ekstradycyjnej i że ma zaufanie do polskiego wymiaru sprawiedliwości. Zapowiedział, że w lipcu rozpoczyna w Warszawie zdjęcia do swego nowego filmu o szpiegowskiej aferze Alfreda Dreyfusa.

20 stycznia prokuratura skierowała do krakowskiego sądu formalny wniosek o stwierdzenie dopuszczalności ekstradycji. Wskazała w nim, że z umowy ekstradycyjnej zawartej między Polską a USA wynika, że można wydać obywatela polskiego do USA. Ponadto - że władze amerykańskie mogą domagać się wydania pomimo przedawnienia ścigania w Polsce, ponieważ zgodnie z ustawodawstwem USA okres przedawnienia ścigania nie nastąpił. Prokuratura podkreślała jednocześnie, że zajmuje stanowisko "jedynie w odniesieniu do przesłanek formalnych".  

Jeżeli sąd uzna, że ekstradycja jest niedopuszczalna, decyzja będzie ostateczna. Jeśli zgodę wyrazi, ostateczne zdanie należeć będzie do ministra sprawiedliwości.