Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim ogłosi dziś wyrok w tzw. seksaferze w Samoobronie. Na ławie oskarżenia usiedli lider tej partii Andrzej Lepper oraz jej były poseł Stanisław Łyżwiński. Proces toczył się od maja 2008 roku.

Łyżwiński jest oskarżony m.in. o zgwałcenie kobiety i wykorzystywanie seksualne działaczek Samoobrony. Lepper - o żądanie i przyjmowanie "korzyści o charakterze seksualnym" od działaczek partii.

Prokurator żąda dla Leppera kary dwóch lat i trzech miesięcy więzienia, a dla Łyżwińskiego kary pięciu lat więzienia i pięcioletniego okresu pozbawienia praw publicznych w postaci zakazu możliwości startu w wyborach. Obrońcy oraz sami oskarżeni wnoszą o uniewinnienie.

"Seksaferę" w Samoobronie ujawniła w grudniu 2006 r. "Gazeta Wyborcza", opierając się na relacji Anety Krawczyk - byłej radnej Samoobrony w łódzkim sejmiku i byłej dyrektor biura poselskiego Łyżwińskiego. Kobieta utrzymuje, że pracę w partii dostała za usługi seksualne świadczone Łyżwińskiemu i Lepperowi. Krawczyk twierdziła, że ojcem jej najmłodszego dziecka jest Łyżwiński, jednak badania DNA to wykluczyły. Test DNA wykluczył także ojcostwo Leppera.

Łódzka prokuratura okręgowa, która prowadziła śledztwo w tej sprawie, oskarżyła w sumie pięć osób. Jedna z nich trafiła do więzienia.

Najwięcej, bo siedem, zarzutów usłyszał Łyżwiński. Dotyczą one lat 1999-2003. Według prokuratury, jesienią 2002 r. zgwałcił on w swoim biurze poselskim w Tomaszowie Mazowieckim działaczkę Samoobrony, która ubiegała się o stanowisko wójta. W tym samym okresie - zdaniem śledczych - kilkakrotnie wykorzystał seksualnie tę kobietę.

Łyżwiński jest także oskarżony o przyjmowanie i żądanie korzyści osobistych o charakterze seksualnym oraz wykorzystanie lub usiłowanie wykorzystania seksualnego czterech kobiet, w tym Anety Krawczyk. Miał grozić kobietom utratą pracy w swym biurze poselskim lub strukturach Samoobrony.

Zarzuty stawiane Lepperowi dotyczą lat 2001-2002. Były wicepremier jest oskarżony o żądanie i przyjmowanie, w związku z pełnioną przez niego funkcją publiczną, korzyści osobistych o charakterze seksualnym od Anety Krawczyk. Według śledczych, łączyło się to z jego zgodą na zatrudnienie kobiety w biurze poselskim Łyżwińskiego.

Drugi zarzut dotyczy usiłowania doprowadzenia w 2002 roku innej kobiety związanej z Samoobroną do obcowania płciowego. Do obu przestępstw - zdaniem prokuratury - miało dojść przy wykorzystaniu stosunku zależności kobiety w ramach struktury Samoobrony i były one popełniane wspólnie i w porozumieniu z Łyżwińskim.

Według Kodeksu karnego za zarzucane przestępstwa Lepperowi grozi kara do ośmiu, a Łyżwińskiemu do 10 lat więzienia.

Sąd, na wniosek prokuratury i pełnomocnika Anety Krawczyk, utajnił całość procesu ze względu na ważny interes prywatny pokrzywdzonych. Sprzeciwiali się temu obrońcy i oskarżeni. Utrzymywali, że wszystkie intymne szczegóły były już ujawnione przez media, a proces dotyczy osób znanych, które powinny mieć prawo do publicznej obrony.

Sąd przesłuchał kilkudziesięciu świadków, m. in. działaczy Samoobrony. W ostatnich tygodniach - ze względu na zły stan zdrowia Łyżwińskiego - proces toczył się w piotrkowskim areszcie, gdzie oskarżony przebywa od prawie dwóch i pół lat.