Ponad tysiąc sędziów zgłosiło swój udział w Nadzwyczajnym Kongresie, który trwa w warszawskim Pałacu Kultury i Nauki. Sędziowie rozmawiają o sytuacji wokół Trybunału Konstytucyjnego, a także o kolejnych krokach rządu i zapowiadanych zmianach w sądownictwie.

Ponad tysiąc sędziów zgłosiło swój udział w Nadzwyczajnym Kongresie, który trwa w warszawskim Pałacu Kultury i Nauki. Sędziowie rozmawiają o sytuacji wokół Trybunału Konstytucyjnego, a także o kolejnych krokach rządu i zapowiadanych zmianach w sądownictwie.
Budynek Trybunału Konstytucyjnego /Michał Dukaczewski /Archiwum RMF FM

Kongres jest nadzwyczajny, bo sędziowie uważają, że od ostatnich wyborów nowa władza podważa, a wręcz niszczy zaufanie do wymiaru sprawiedliwości - na cel biorąc właśnie sędziów.

Początkiem była wojna o Trybunał Konstytucyjny i - zdaniem korporacji sędziowskiej - zablokowanie jego działania. Kolejne sądy przyjmowały uchwały o respektowaniu orzeczeń trybunału, mimo, ze rząd ich nie publikował.

Kolejne zwarcie nastąpiło, gdy prezydent Andrzej Duda odmówił nominacji sędziowskich osobom, które wygrały konkurs. Środowisko odebrało to jako złamanie zasady niezawisłości sędziów.

Tak postrzegane są też plany likwidacji obecnej Krajowej Rady Sądownictwa oraz szerokiej weryfikacji sędziów i reorganizacji sądów, która sędziowie uważają za próbę podzielenia środowiska i napuszczenia sędziów z sądów rejonowych na tych z wyższych instancji. 

Powszechne oburzenie budzą też ruchy ministra Zbigniewa Ziobry, sugerujące patologię wśród sędziów.

Odmowa nominacji dla sędziów, także dla sędziów sądów powszechnych, co zrobił prezydent Andrzej Duda - to niesłychanie niebezpieczne - podkreślał były pierwszy prezes Sądu Najwyższego prof. Andrzej Strzembosz. Jak mówił wymiar sprawiedliwości musi być niezależny od władzy. Ja apeluję, aby trójpodział w Polsce był utrzymany tak, jak musi być utrzymana praworządność.

Sędziowie zdecydowanie zareagowali także na sugestie polityków obozu władzy, że nie chcą zmian, bo bronią przywilejów, a często patologii w swoim środowisku.

Sędziowie nie są politykami opozycji. Nie są mafią, nie są grupą kolesiów. Jedyne, czego mamy prawo bronić, to państwo prawa - mówiła zdecydowanie prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf.

A były prezes Trybunału Konstytucyjnego prof. Marek Safjan od dziesięciu miesięcy, od wyborów, Polska kieruje się w stronę granicy państwa prawa.

APA