Przez dwa miesiące lekarze w szpitalu w Śremie będą pracować za darmo. Dyrektor placówki zbuntował się przeciwko Narodowemu Funduszowi Zdrowia i nie podpisał zbyt niskiego - jego zdaniem - kontraktu. 100 zarejestrowanych do końca lutego pacjentów zostanie przyjętych przez lekarzy. Kolejni muszą szukać pomocy w prywatnych gabinetach.

Zwykle dyrektor w konfrontacji z NFZ jest bez szans. Jednak tym razem dyrektor szpitala w Śremie Wojciech Balicki postanowił sprzeciwić się urzędnikom Funduszu. Podjęliśmy taką dżentelmeńską umowę, że lekarze przyjmują bezpłatnie pacjentów zapisanych do 28 lutego - mówi reporterowi RMF FM Piotrowi Świątkowskiemu dyrektor.

Od marca pacjenci nie mogą liczyć na przyjęcie w poradni. Coś niesamowitego, że do czegoś takiego doszło. Ludzie przestaną się leczyć, bo nie będzie na to nas stać - mówią zrezygnowani pacjenci.

Wściekły ortopeda ze szpitala w Śremie przyrównuje opiekę opłacaną przez NFZ do podróży autobusem PKS: Jak ktoś ma miesięczny PKS, stoi w zimnym przystanku, gdzie dach przecieka. Nie wie, czy autobus przyjedzie i czy kierowca będzie trzeźwy.

Pacjentom-pasażerom pociągu o nazwie "opieka zdrowotna" pozostaje wynająć taksówkę, czyli pójść do prywatnego gabinetu.