Najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie sprawca makabrycznego wypadku w Żyrardowie. Taką decyzję podjął miejscowy sąd. Przedwczoraj na przejściu dla pieszych ciężarówka przejechała 44-letnią kobietę, jej 19-letnia córka została ciężko ranna. Kierowca tira uciekł z miejsca wypadku. Został zatrzymany dopiero po kilkugodzinnej obławie.

Po zatrzymaniu okazało się, że kierowca był trzeźwy. Najpierw twierdził, że na przejściu potrącił psa, później zmienił zeznania. Mówił, że jechał z Kielc około 50 km/h, wiózł bardzo ciężki ładunek. Nie potrafił sobie jednak przypomnieć momentu, w którym potrącił dwie osoby. Twierdził, że uciekał z miejsca wypadku, bo był w szoku.

Kierowca usłyszał zarzuty spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym, nieudzielenia pomocy i ucieczki z miejsca wypadku. Grozi mu do 12 lat więzienia.

Ranna 19-letnia dziewczyna przeszła operację, ale nadal jest w bardzo ciężkim stanie. Ma obite płuca i złamaną miednicę. Leży na oddziale intensywnej terapii w żyrardowskim szpitalu.