Od środy, gdy zaczęły się wyjazdy na długi weekend, na Warmii i Mazurach doszło już do 23 wypadków i ponad 150 kolizji drogowych. Zginęły 3 osoby, 18 zostało rannych. Na drogach tego regionu jeździ się nieco trudniej niż w innych częściach Polski. Podawane przez policję wskaźniki wypadków i osób rannych w przeliczeniu na 100 tys. mieszkańców są tu jednymi z najwyższych w Polsce.

Przede wszystkim drogi Warmii i Mazur są kręte, a przy tym niezbyt szerokie. I dotyczy to nie tylko lokalnych szos, ale nawet dróg krajowych, o czym bardzo dobrze wiedzą wszyscy, którzy jeżdżą do Mikołajek. Na takich drogach należy zwolnić i bardziej niż zazwyczaj uważać na innych kierowców - nie tylko na duże samochody kempingowe czy autokary, ale także na tych, którzy ścinają zakręty, nie patrząc, czy z drugiej strony nie jadą inne auta.

Kolejny problem to słaba widoczność i dużo rosnących przy drogach drzew. Drzewa nie wybaczają błędów. Jeśli kierowca straci panowanie nad pojazdem, to na miejscu ma wymierzoną karę - ostrzega Krzysztof Fic, komendant policji w Ostródzie na Mazurach.