Nietypowa akcja strażaków w Budkowie na Dolnym Śląsku. O pomoc poprosiło ich pięciu mężczyzn, którzy wraz z samochodami utknęli na wysepce, jaka utworzyła się na rzece Jezierzyca - to odnoga Odry. Mężczyźni w sobotni wieczór rozbili biwak na terenie między wałami. Rano okazało się, że wezbrana rzeka odcięła ich od stałego lądu.
Wczoraj (w sobotę) wieczorem panowie rozbili sobie obozowisko w międzywalu. Dzisiaj rano się obudzili i okazało się, że są odgrodzeni - nie mogą stamtąd wyjechać, bo odcięła ich woda - relacjonował w rozmowie z RMF FM Sebastian Kimel z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej we Wrocławiu.
Jak podał, mężczyźni dopiero w niedzielę wieczorem, kwadrans po godzinie 19:00, zgłosili się do strażaków z prośbą o pomoc w wydostaniu się z wysepki. Teoretycznie mogliby opuścić ją sami, ale początkowo odmawiali ewakuacji.
Głębokość wody, która ich odcięła, to jest około metra, metr i 20 centymetrów. Tak że mężczyźni mogą na razie bez problemu opuścić to miejsce. Natomiast chodzi im o samochody - nie chcą opuścić tego miejsca ze względu samochody, chcą ratować swoje mienie - mówił nam Sebastian Kimel przed 21:00. Równocześnie jednak podkreślał, że "ci mężczyźni na pewno będą ewakuowani z tej wyspy w bezpieczne miejsce".
W akcji brało udział sześć zastępów straży pożarnej i policjanci.
Jeszcze przed północą wszystkich mężczyzn ewakuowano, a strażacy organizowali sprzęt do wydostania z wysepki ich samochodów.
(e, rs, mg)