Trzy miesiące w areszcie spędzi 30-letni mężczyzna, który rzucił się na policjantów z młotkiem. Mundurowi interweniowali w jego domu na wezwanie jednego z sąsiadów. Wobec agresywnego 30-latka policjanci użyli broni.

Sąd zdecydował o 3-miesięcznym areszcie dla 30-letniego mężczyzny, który młotkiem ciesielskim zaatakował policjantów w Boguszowie-Gorcach na Dolnym Śląsku. Młotek ciesielski różni się nieco od młotka stolarskiego - posiada zakrzywiony metalowy pazur, służący np. do podważania gwoździ.

Demolował mieszkanie. Sąsiedzi myśleli, że rąbie drewno

7 lutego mieszkańcy budynku wielorodzinnego w Boguszowie-Gorcach poinformowali policję, że jeden z sąsiadów zachowuje się głośno i najprawdopodobniej w pokoju rąbie drewno.

"Na miejscu policjanci zastali jednak zupełnie inną sytuację. Agresywny 30-latek demolował przy użyciu młotka ciesielskiego mieszkanie, a kiedy zauważył mundurowych, jego agresja przeniosła się na samych policjantów" - relacjonował rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Wałbrzychu podkom. Marcin Świeży.

Mundurowi kazali mężczyźnie rzucić narzędzie. Gdy to nie poskutkowało, użyli wobec agresora gazu pieprzowego, po czym 30-latek ruszył w ich stronę. Policjanci oddali kilka strzałów - najpierw ostrzegawczych, a następnie w kierunku mężczyzny. Trafili go kilka razy poniżej pasa.

Po obezwładnieniu agresora policjanci udzielili mu pomocy i przekazali zespołowi ratownictwa medycznego. 30-latek trafił do szpitala, jego życiu nic nie zagrażało.

Ze szpitala trafił do prokuratury

Po kilku dniach od zdarzenia, po opuszczeniu szpitala, mężczyzna został doprowadzony do Prokuratury Rejonowej w Wałbrzychu, gdzie postawiono mu zarzut czynnej napaści na policjantów przy użyciu niebezpiecznego narzędzia.

30-latek został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące. Grozi mu do 10 lat więzienia.