Policja zatrzymała 21-letniego strażaka ochotniczej straży pożarnej, który podpalał budynki w okolicach Wałbrzycha. Mężczyźnie grozi za to do 10 lat więzienia.

Strażak podpalał tylko takie budynki, w których ogień nie stwarzał zagrożenia dla ludzi. Jak sam przyznał robił to, bo lubił brać udział w akcjach strażackich.

W ostatnim czasie w okolicach Wałbrzycha doszło do siedmiu tego typu podpaleń, zatrzymanemu udowodniono tylko cztery z nich.