Jeden z liderów serbskiej opozycji, Zoran Dzińdzić - nie pójdzie do

więzienia. Sąd uznał że nie ma wystarczających dowodów, aby uchylał

się on od służby wojskowej. Takie zarzuty postawiła mu kilka tygodni

temu prokuratura. Po rozpoczęciu nalotów NATO Dzińdzić uciekł do

Czarnogóry. Twierdzi, że wezwanie do wojska przyszło do domu dopiero po

jego wyjeździe. "Sprawa z wojskiem to tylko pretekst, który miał pomóc

w zamknięciu niewygodnego polityka" - mówią inni przywódcy serbskiej

opozycji.