Dopiero koło południa rozpoczną się rozmowy na temat restrukturyzacji i przyszłości Kompanii Węglowej. Delegacja rządowa z pełnomocnikiem ds. restrukturyzacji kopalni węgla kamiennego Wojciechem Kowalczykiem jest w drodze na Śląsk – dowiedział się dziennikarz RMF FM Tomasz Skory. Pod ziemią protestuje dwa tysiące górników. Około godziny 15:00 także związkowcy mają spotkać się z przedstawicielami rządowej delegacji.

Katowicki reporter RMF FM Marcin Buczek dowiedział się nieoficjalnie, że ok. godzimy 15:00 w Urzędzie Wojewódzkim w Katowicach ma dojść także do spotkania z przedstawicielami protestujących górników. Informację tę potwierdzili nam zarówno związkowcy, jak i strona rządowa.

Związkowcy, których dwa tysiące protestuje pod ziemią przeciw likwidacji kopalń, postawili rządowi dwa warunki: rozmowy tylko na Śląsku i nie ma mowy o likwidacji kopalń.

Dokładny plan rozmów dopiero powstaje, na razie jednak trudno liczyć, że dadzą one konkretne efekty.

Związkowcy: Kontynuujemy protest

Szef górniczej Solidarności Jarosław Grzesik powiedział, że w kopalni Brzeszcze protestuje ponad 600 pracowników, w Bobrku-Centrum - ponad 500, w kopalni Pokój - ponad 400, a w kopalni w Sośnica-Makoszowy - ok. 450.  Nieco inne dane przedstawiają służby kryzysowe wojewody, według których w protestach rano uczestniczyło 1556 pracowników, z czego 1239 przebywało pod ziemią.

Ta liczba cały czas jest płynna, zmienia się ze względu na to, że robimy wszystko, żeby nie zatrzymać ruchu tych zakładów. Namawiamy pracowników, żeby zmieniali się, wyjeżdżali, szli do pracy, żeby nie zatrzymywać biegu ścian, przodków, chodników i zakładów przeróbczych - zaznaczył związkowiec.

Według Grzesika, proces likwidacji kopalń został już de facto rozpoczęty - zarząd opublikował komunikat, w którym namawia pracowników dołowych z przeznaczonych do zamknięcia kopalń, by deklarowali, do których zakładów chcę przejść. 

Przestrzegam pracowników tych kopalń, że wyrażanie zgody na przeniesienie na inne kopalnie w tym momencie może oznaczać zgodę na zlikwidowanie własnej kopalni - powiedział Grzesik.

(j.)