W niedzielę ekspedycja "SANTI - Odnaleźć Orła" po raz kolejny ruszy na poszukiwania wraku najsłynniejszego polskiego okrętu podwodnego. Tym razem poszukiwacze ORP Orła jadą do Danii. To stamtąd, a nie jak wcześniej z Wysp Brytyjskich, wypłyną na poszukiwania.

Ośmioosobowa ekspedycja rusza na poszukiwania wraku ORP Orła już piąty raz. Na potrzeby ekspedycji wyczarterowany został trzydziestometrowy statek M/S "NEMO", który - jak informują organizatorzy ekspedycji - dzięki wsparciu Instytutu Morskiego w Gdańsku wyposażony został między innymi w echosondę wielowiązkową i inne specjalistyczne urządzenia poszukiwawcze. Kompletowaliśmy niezbędny sprzęt, opracowywaliśmy techniczne założenia, tak aby statek odpowiadał naszym potrzebom badawczym. Wszystko jest dopięte na ostatni guzik, jesteśmy gotowi do działania. Tegorocznym, obranym przez nas celem badawczym, na którym się skupimy, jest obszar położony 100 mil od Szkocji i 200 mil od wybrzeży Danii - mówi  dr Benedykt Hac, szef zespołu hydrograficznego.

Członkowie ekspedycji zamierzają sprawdzić obszar około 600 kilometrów kwadratowych, na którym mogło dojść do zatopienia ORP Orła po tak zwanym omyłkowym, sojuszniczym ataku ze strony Brytyjczyków.

Ekspedycje trwające konsekwentnie od 2014 roku są prywatną inicjatywą pasjonatów historii ORP Orła, a zarazem specjalistów w swoich branżach - między innymi nurków czy ekspertów badających morskie dno. Poszukiwanie Orła nakręca nas wszystkich coraz bardziej, ja mam więcej energii niż w 2014 roku, kiedy zaczęliśmy. Mamy coraz więcej informacji, mamy też olbrzymie wsparcie ludzi - mówi RMF FM Tomasz Stachura, szef ekspedycji.   

(mpw)