Moja nieobecność w Sejmie podczas wystąpienia szefa MSZ na temat polityki zagranicznej była posunięciem niekonfrontacyjnym - mówi Lech Kaczyński. Wcześniej dzisiejszą nieobecność prezydenta skrytykował premier.

Pan prezydent bierze za to pieniądze, żeby współtworzyć politykę zagraniczną i wydaje się, że raz do roku, kiedy w Sejmie jest mowa o przyszłości polskiej polityki zagranicznej, miejsce prezydenta jest w Sejmie. Ale widzę, że inaczej rozumiemy swoje obowiązki - powiedział Donald Tusk:

Myślę, że nie biorę mniej uczciwe pieniądze, niż pan premier - odpowiada prezydent, który zaznaczył, że treść przemówienia Radosława Sikorskiego znał już wcześniej, bo minister mu je przesłał.