Władze Czarnogóry robią wszystko by sprawić wrażenie iż są

zagrożone zamachem stanu ze strony Serbii. Czarnogórę oskarżają o to

zwolennicy prezydenta Jugosławii Slobodana Miloszewića. To kolejny etap

wojny słów między Podgoricą a Belgradem. Zdaniem Serbów władze

Czarnogóry wynajęły paramilitarne oddziały, które walczyły na

jugosłowiańskich frontach. Bojownicy ubrani w mundury jugosłowiańskiej

armii mają ponoć atakować posterunki policji by uwiarygodnić pogłoski o

zagrożeniu zamachem stanu. Według Serbów nasilenie ataków ma nastąpić

między osiemnastym a dwudziestym piątym sierpnia.