W sobotę w czasie zarządu krajowego Nowej Lewicy może dojść do sporych zmian. Niewykluczone, że będą one dotyczyć także przewodniczącego. Zarząd zbiera się w sobotę w południe.

Przeciwnicy Włodzimierza Czarzastego są przekonani, że mają większość w zarządzie partii i że uda im się jutro postawić opór urzędującemu przewodniczącemu.

Nie wykluczają nawet, że w trakcie posiedzenia padnie wniosek o odwołanie szefa partii. Wszystko ma jednak zależeć od postawy samego Czarzastego i jego sojuszników.

Konflikt w Nowej Lewicy

Konflikt w Lewicy narasta od kilku miesięcy, od momentu ogłoszenia i rozpoczęcia prac nad fuzją byłego już Sojuszu Lewicy Demokratycznej i ugrupowania Roberta Biedronia.

Szczegóły połączenia zostały ustalone: obie partie połączą się w jedną - Nową Lewicą, ale z dwiema odrębnymi frakcjami i kolegialnym zarządzaniem dwóch przewodniczących. W ostatnich tygodniach część polityków dawnego SLD zaczęła zwracać uwagę na rzekomą dysproporcję w rozdziale stanowisk w nowej, połączonej formacji.

Według nich Wiosna, jako ugrupowanie znacznie mniejsze od SLD, nie ma podstaw do tego, by była reprezentowana przez jednakową liczbę delegatów i by miała taki sam wpływ na partię jak starszy koalicjant.

Czarę goryczy u przeciwników Czarzastego wywołała ostatnia decyzja o zawieszeniu wiceprzewodniczącego Marka Balta. Oficjalnym powodem miał być brak kontroli nad śląskimi radnymi, którzy ws. absolutorium dla zarządu województwa głosowali ramię w ramię z Prawem i Sprawiedliwością.

Jak nieoficjalnie mówią politycy, właśnie od tej sprawy rozpocznie się jutrzejsze posiedzenie zarządu.

Zawieszenie europosła Marka Balta

Zwolennicy odwołania Czarzastego będą się od niego domagać, by cofnął swoją decyzję i przywrócił Balta do pełnienia obowiązków. Są nawet przekonani, że w 25-osobowym kierownictwie partii mają większość, szczególnie jeśli część sojuszników wicemarszałka nie pojawi się na posiedzeniu.

Od postawy Czarzastego i od tego, czy będzie chciał dojść do porozumienia ws. Balta, zależy, czy w kolejnych minutach padnie wniosek o odwołanie szefa - mówi jeden z polityków. Jeśli Czarzasty nie będzie chciał cofnąć swojej decyzji, dojdzie do głosowania i będzie to pierwszy test dla zwolenników dymisji szefa Nowej Lewicy.

"Szable mamy policzone" - deklarują przeciwnicy Czarzastego.

Nawet stronnicy wicemarszałka otwarcie przyznają, że jutrzejsze posiedzenie zarządu będzie burzliwe i trudno teraz przewidzieć, jakim efektem się zakończy.

To normalna w każdej partii walka o władzę, ale w bardzo złym momencie - przekonuje nieoficjalnie jeden z członków zarządu. W momencie, gdy władzę w Koalicji Obywatelskiej objął Donald Tusk, Lewica potrzebuje atrakcyjnego lidera, który skupi na sobie uwagę mediów i przede wszystkim wyborców - dodaje.

Według stronników Czarzastego buntownicy nie mają kandydata spełniającego te kryteria, a - co za tym idzie - nie mają też pomysłu, w jakim kierunku partia miałaby zmierzać pod nowym kierownictwem.

Największym zagrożeniem jest to, że w konsekwencji lewica ponownie udowodni, że potrafi się jednoczyć tylko przez podział - zauważa sojusznik obecnego przewodniczącego.

Ugrupowanie Biedronia wyjdzie z koalicji?

Szef sejmowego klubu Krzysztof Gawkowski, wywodzący się z Wiosny, już oficjalnie zadeklarował, że jeśli dojdzie do jakichkolwiek zmian w warunkach fuzji obu partii, to ugrupowanie Biedronia wyjdzie z koalicji - nie tylko partyjnej, ale i klubowej.

Skoro Wiosna jest rzekomo tak małą partią, że nie zasługuje na zaproponowany podział stanowisk i frakcji w ramach nowej formacji, to po co w ogóle się z nią łączyć? - pyta zwolennik fuzji w obecnym kształcie i przypomina, że podobne głosy nie pojawiały się nawet w ubiegłym roku, kiedy opracowywano warunki łączenia.

Jednocześnie przeciwnicy Czarzastego podtrzymują, że z fuzji nie chcą się wycofać.

Gdyby podczas jutrzejszego zarządu padł wniosek o odwołanie przewodniczącego i spotkał się z akceptacją większości, obowiązki szefa przejąłby sekretarz generalny Marcin Kulasek. Jeśli nam się uda, kolejne kroki nastąpią już bardzo szybko, a nowego lidera powinno udać się wyłonić w ciągu dwóch tygodni - deklaruje przeciwnik Czarzastego.

 

Opracowanie: