Co roku w Polsce odnotowuje się od 2,5 do 3 tys. nowych zachorowań na raka skóry - czerniaka. To trzy razy więcej niż 20 lat temu - alarmuje "Gazeta Wyborcza". Tymczasem średnia wieku Polek korzystających z solarium to 17 lat. W tej grupie są też dziewczynki przystępujące do pierwszej komunii, którym rodzice fundują sztuczną opaleniznę, by w tym dniu pięknie wyglądały.

Zobacz również:

Przedwakacyjne ostrzeżenia lekarzy przed szkodliwymi skutkami nadmiernego opalania się na słońcu nie przynoszą oczekiwanych rezultatów. Mimo że rośnie świadomość, czym jest czerniak i co go powoduje, to ta wiedza nie przekłada się na zmianę zachowań Polaków. 

"Gazeta Wyborcza" podkreśla, że gdyby Polacy naprawdę dbali o swoje zdrowie, plaże w Ustce czy Juracie między godz. 11 a 16 świeciłyby pustkami. Tymczasem latem to właśnie w tych godzinach jest tam najtłoczniej.

Kto jest w grupie ryzyka?

Okazuje się, że jedna czwarta Polaków w ogóle nie powinna się opalać. Dalsze 40 proc. musi robić to oszczędnie, chroniąc skórę kremami z wysokim filtrem. W grupie wysokiego ryzyka czerniaka są wszyscy blondyni i rudowłosi, o jasnej skórze, niebieskich, szarych i zielonych oczach, a także ci z piegami. Każda skóra, która nie opala się poprzez stopniowe ciemnienie naskórka, tylko spieka "na raka", jest zagrożona czerniakiem.

Niebezpieczny trend

Szczególnie niebezpieczne jest solarium. W wielu krajach UE korzystanie z niego poniżej 18. roku życia musi być poparte zgodą rodziców. Z kolei w Brazylii i części Australii solaria są całkowicie zakazane. Tymczasem średnia wieku Polek wystawiających się na sztuczne promienie słoneczne to 17 lat. Z solarium korzystają jednak coraz częściej małe dziewczynki, które przystępują do pierwszej komunii. Rodzice fundują im sztuczną opaleniznę, by w tym dniu pięknie wyglądały.

"Skóra dzieci nie jest całkowicie dojrzała, więc są szczególnie narażone na promieniowanie. Poparzenie słoneczne u sześciolatka dwa razy zwiększa ryzyko zachorowania na czerniaka w dorosłym wieku" - podkreśla dziennik.