Eksperci przewidują, że w skutek globalnego ocieplenia, za kilka, może za kilkanaście lat w Londynie będą podobne temperatury jak dziś w Barcelonie, a lato w basenie Morza Śródziemnego będzie za gorące.

Już teraz zmiany w faunie i florze zauważają badacze wód morskich. Za kilka lat w Bałtyku będziemy mieli kilkadziesiąt nowych gatunków zwierząt.

Rzadko kiedy są to zjawiska, które niosą jakieś poważne nieprzyjemne konsekwencje. W Morzu Czarnym np. parę lat temu był wielki problem z żebropławem, zwierzęciem podobnym do meduzy, który pojawił się w tamtych wodach. Do Bałtyku do Zatoki Gdańskiej takie zwierzę dotarło w zeszłym roku. Na razie wygląda na to, że w Bałtyku jest mu za zimno, bo nie rozmnaża się nadmiernie. Na Morzu Czarnym natomiast zdziesiątkował larwy małych ryb, takich jak szproty i pokrewne. U nas mógłby stanowić zagrożenie dla larw śledzia - opowiada profesor Jan Marcin Węsławski z Instytutu Oceanologii PAN w Sopocie.