Większa liczba pytań na teście teoretycznym, których nie znajdziemy już w internecie, a także krótszy czas na udzielenie odpowiedzi. To najważniejsze zmiany w egzaminach na prawo jazdy. Nowe przepisy wejdą w życie 18 stycznia. Jak jednak sprawdził reporter RMF FM Paweł Balinowski, ci, którzy chcą zaliczyć egzamin "po staremu", znajdą jeszcze wolne miejsca.

Wojewódzkie Ośrodki Ruchu Drogowego przeżywają ostatnio prawdziwe oblężenie. To dlatego, że kursanci chcą zdać egzamin teoretyczny jeszcze przed wejściem w życie nowych zasad. Przeraża liczba pytań i znacznie mniej czasu, żeby na nie odpowiedzieć - mówią kandydaci stojący w długiej kolejce. Chętnych jest bardzo dużo - według dyrekcji bydgoskiego WORD-u, dziennie na egzamin zapisuje się około 500 osób.

Jednak mimo bardzo dużego zainteresowania, nadal są jeszcze wolne miejsca. Jeśli chodzi o egzamin teoretyczny, po zapisaniu się poczekamy około trzech tygodni. Wolne miejsca są jeszcze na początki stycznia - mówi Marek Staszczyk, dyrektor WORD w Toruniu. W Bydgoszczy czas oczekiwania jest jeszcze krótszy i wynosi zaledwie dwa tygodnie.

Nie taki diabeł straszny?

Nowy egzamin teoretyczny na prawo jazdy będzie składał się z 32 wybieranych losowo pytań. Kursanci nie będą jednak mieli już wglądu do całej puli pytań, a co za tym idzie, nie nauczą się ich na pamięć. Ograniczeniem jest również czas - zdający będą mieli 20 sekund na odczytanie pytania, 15 sekund na zastanowienie i 10 na odpowiedź. Zdadzą ci, którzy uzyskają przynajmniej 68 na 74 możliwe do zdobycia punkty.

Według egzaminatorów, zmiany nie oznaczają, że będzie dużo trudniej, a oblężenie WORD-ów to - ich zdaniem - zwykła panika. Jak tłumaczą, kandydaci na kierowców w każdym pytaniu będą musieli wybrać tylko jedną odpowiedź (wcześniej możliwych było kilka poprawnych), więc jeśli będą solidnie przygotowani, nic im nie grozi. Jedno jest jednak pewne - kursantów czeka po prostu więcej nauki.

Paweł Balinowski, RMF FM