Błąd popełnili ci, którzy chcieli kupić pralkę, lodówkę czy żelazko w ubiegłym roku, a tego nie zrobili. Teraz zapłacą 10-15 procent więcej. Wzrost VAT-u jest tu tylko pretekstem. Tak naprawdę zdrożało kilka innych elementów, składających się na sprzęt AGD. I dlatego lodówka, pralka czy żelazko są droższe.

Zdrożały m.in. metale używane do produkcji pralek i lodówek. To podwyżka średnio o 15 procent. Zdrożała ropa naftowa używana do produkcji plastiku. Droższe są też koszty utylizacji zużytych sprzętów. Nie bez winy są także sprzedawcy, którzy przed świętami obniżali marże, a teraz muszą nadrobić straty.

Najmniejsze, prawie niezauważalne podwyżki będą dotyczyły jedynie sprzętu komputerowego. Średnio co 2-3 miesiące w każdym segmencie wychodzą kolejne nowości. Czyli to, co było nowością 3 miesiące temu, w tym momencie jest już produktem może nie przestarzałym, ale produktem, za który nie płaci się tzw. podatku od nowości. I on tanieje - zapewniał specjalista od sprzedaży komputerów Adrian Karpiel.

Ale to koniec dobrych wiadomości, bo drożeje także odzież. Według najczarniejszych prognoz nawet o 30 procent! Rząd zrobił prezent producentom, bo gdyby nie podwyżki VAT-u, wszystkie wzrosty cen musieliby wziąć na siebie, a tak firmuje je rząd.