Czwartkowy „Fakt” pisze o nowej aferze zegarkowej – tym razem z udziałem sekretarza stanu w Kancelarii Premiera, Michała Kamińskiego. Jego drogim czasomierzem, który posiada od kilku lat, a dopiero ostatnio wpisał go do oświadczenia majątkowego, zainteresowało się Centralne Biuro Antykorupcyjne.

"Michał Kamiński w najnowszym oświadczeniu majątkowym pochwalił się zegarkiem Gentleman 42 marki Paul Picot za 37 tys. zł. Najpierw powiedział nam, że kupił go, gdy zakończył pracę w europarlamencie. Ale gdy zapytaliśmy, jak to się stało, że zegarek miał na ręce już 3,5 roku temu, zmienił zdanie" - relacjonuje "Fakt".

Zapomniałem go wpisać. Przypomniała mi o nim żona, kiedy po sprawie Sławomira Nowaka weryfikowaliśmy swoje mienie. Ale to inna sprawa niż Sławomira Nowaka. Sam, przez nikogo nieprzymuszany, wpisałem zegarek do oświadczenia - tłumaczy Kamiński. Mimo to CBA nabrało wątpliwości co do tej sytuacji. Mamy informacje na ten temat i bardzo wnikliwie je analizujemy - mówi Jacek Dobrzyński, rzecznik biura.

W czwartkowym "Fakcie" także:

- Przy córeczce przeklinał nie będę

- Komornik zabrał mi auto za cudze długi