Do końca maja Centralne Biuro Antykorupcyjne przedłużyło kontrolę oświadczeń majątkowych ministra sportu. Miała się ona zakończyć w marcu. Wątpliwości budzi kupno luksusowego samochodu, wartego 215 tysięcy złotych. CBA sprawdza też operacje na koncie Andrzeja Biernata.

Minister sportu odmówił dziennikarzowi RMF FM odpowiedzi na pytania, dotyczące jego oświadczeń majątkowych. Dokumenty bada CBA, bo wątpliwości budzi kupno luksusowego samochodu w 2012 roku.

W oficjalnej odpowiedzi biura prasowego, którą otrzymał nasz reporter, napisano: "poruszane przez Pana kwestie odnoszą się w sposób szczegółowy do dysponowania majątkiem prywatnym i nie dotyczą kwestii publicznych".

To dziwi, ponieważ nasz reporter pytał ministra między innymi o to, czy sprzedał, a jeśli tak - to za ile, mieszkanie, które przestał deklarować w oświadczeniach. Wcześniej bez problemów wpisywał jego wartość - 150 tysięcy złotych.

Krzysztof Zasada pytał też o wartość luksusowego land rovera, który pojawił się w oświadczeniach. Jego rynkowa cena jest gigantyczna - mniej więcej ćwierć miliona złotych. Brak informacji ministra na temat szczegółów oświadczenia rodzi uzasadnione pytanie, czy było go stać na tę "miejską terenówkę".

Poniżej list naszego dziennikarza i odpowiedź z biura prasowego ministra sportu:

To niezwykle dziwna reakcja - tak o treści maila mówi ekspertka z Fundacji Batorego. Od momentu, kiedy przyjął mandat posła, przyjął na siebie obowiązek składania oświadczenia majątkowego i w tej sprawie przestaje być osobą prywatną - powiedziała nam Grażyna Kopińska. I podkreśla, że w interesie ministra byłoby wysłanie do społeczeństwa jasnego sygnału: "nie mam nic do ukrycia".

(es)