39 rodzin wyprowadza się z Karbia, dzielnicy Bytomia zniszczonej przez szkody górnicze. Kilka kamienic przy ul. Kołłątaja jeszcze w tym miesiącu zostanie rozebranych. Ich stan jest katastrofalny. Nadzór budowlany uznał, że nie można w nich mieszkać, bo to niebezpieczne. 4 lata temu z takiego samego powodu z Karbia wyniosło się kilkaset osób.

Niektóre rodziny  z budynków przy ul. Kołłątaja 21-28 już się wyprowadziły. Inni właśnie się do tego przygotowują. „Ja mam się wyprowadzić jutro. Na razie do hotelu - aż miasto wyremontuje  mieszkanie zastępcze. Tutaj już nie da się mieszkać, wszystko się wali” – mówi jeden z lokatorów.

Rzeczywiście budynki  są bardzo zniszczone, mają powybijane szyby w oknach i dziury w ścianach, ściany są krzywe. O rozbiórce zdecydował nadzór budowlany. Uszkodzenia są poważne, a koszt remontu przekraczałby wartość tej zabudowy. Lokale będą opróżnione do 20 kwietnia, a 27 kwietnia ma się rozpocząć rozbiórka. Potrwa do 30 czerwca - mówi Elżbieta Kwiecińska, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Bytomiu.

Miasto przygotowało mieszkańcom lokale zastępcze. 24 rodziny podpisały już umowę najmu wyremontowanych lokali, potrzeby mieszkaniowe wszystkich zostaną zaspokojone do 20 kwietnia - podkreśla Aleksandra Szatkowska, rzecznik urzędu miasta.

Niektórzy cieszą się z przeprowadzki. Ja tu mieszkam 17 lat i to jest tragedia. Tu jest niebezpiecznie. Będę teraz miał mieszkanie w 4-piętrowym bloku w spokojnej dzielnicy. Będzie lepiej - mówi jeden z mieszkańców. Są jednak ii tacy, którzy woleliby zostać w Karbiu. Pokój z kuchnią dostałam, a tu miałam dwa pokoje. Tam są jeszcze gorsze warunki niż tu a jeszcze, jak się nikogo nie zna, to jest trudno. Tu żyliśmy wszyscy, jak w rodzinie, teraz nas porozrzucali - kwituje starsza kobieta.

(mpw)