​"Były wiceminister MSWiA jechał po pijanemu samochodem, strzelał do ludzi, a teraz uniknie kary. Zbigniew R., nie pójdzie do więzienia" - pisze czwartkowy "Fakt".

Jak przypomina gazeta, do zdarzenia doszło w kwietniu. W okolicy Nowego Tomyśla były wiceminister spraw wewnętrznych w rządzie PiS ostrzelał dwa samochody. Miał we krwi 1,6 promila alkoholu.

"Po swoim wybryku wiceminister nie trafił do aresztu. Rzekomo źle się poczuł, więc zabrano go do szpitala w Poznaniu. Kolejne dni spędził na kardiologii, a w międzyczasie wpłacił 35 tys. zł kaucji, dzięki czemu mógł odpowiadać z wolnej stopy" - podaje "Fakt" i przypomina, że sprawą zajęła się prokuratura w Szczecinie.

"Biegli orzekli, że w czasie nocnej napaści Zbigniew R. był niepoczytalny" - pisze gazeta.

Ponadto w czwartkowym "Fakcie":

- Były premier jeździ najnowszym modelem bmw

- Dzieci gwiazd zarabiają krocie

(abs)