Na 2 lata więzienia w zawieszeniu na pięć lat i konieczność zwrotu 276 tys. zł, skazał Sąd Okręgowy w Białymstoku byłą kasjerkę miejscowego Zespołu Szkół Mechanicznych. Kobieta przez blisko cztery lata przywłaszczała szkolne pieniądze.

Orzeczenie nie jest prawomocne, ale raczej nie należy spodziewać się apelacji, bo wyrok był następstwem wniosku o dobrowolne poddanie się karze przez oskarżoną.

O podejrzeniu popełnienia przestępstwa w ubiegłym roku powiadomiła prokuraturę dyrekcja szkoły. Kasjerce, która po wykryciu sprawy została zwolniona z pracy, zarzucono, że od września 2006 roku do lipca 2010 roku, przywłaszczyła w sumie 276 tys. zł.

44-letnia kobieta pobierała gotówkę, a w raportach kasowych wykazywała zaniżone kwoty oraz dane dotyczące liczby wpłat za obiady uczniów i nauczycieli oraz inne płatności, np. wynajem pomieszczeń czy pobyt w internacie.

W śledztwie przyznała, że pieniądze przeznaczała na bieżące potrzeby. Teraz ma naprawić wyrządzoną szkodę, czyli oddać zagarniętą kwotę. Jeśli tego nie zrobi w wyznaczonym terminie, kara więzienia zostanie odwieszona.