Działania wojenne w Iraku dobiegły końca - ogłosił dziś na pokładzie powracającego do domu lotniskowca USS Abraham Lincoln prezydent Stanów Zjednoczonych. Główne operacje wojenne w Iraku skończyły się. W walce o Irak amerykańskie siły wraz z siłami sojuszniczymi zatryumfowały - mówił George W. Bush.

Prezydent podziękował amerykańskim żołnierzom za poświęcenie i trud poniesiony podczas działań wojennych. Nie zapomniał też o siłach koalicyjnych: Nasz kraj dziękuje żołnierzom Wielkiej Brytanii, Australii i Polski, którzy dzielili z nami trud tej wojny.

Bush oświadczył, że obalenie reżimu Saddama stanowi kluczowy postęp w walce z terroryzmem, ponieważ organizacje terrorystyczne straciły w ten sposób potencjalne źródło broni masowego rażenia.

Co teraz czeka Irak? Nowa, kolejna faza operacji - odbudowanie bezpieczeństwa,

ładu i demokracji w zniszczonym kraju. Prezydent Bush ostrzega jednak, że nie będzie to zadanie łatwe: Mamy w Iraku trudną pracę do wykonania. Zaprowadzamy porządek w tych częściach kraju, które pozostają niebezpieczne. Ścigamy i zatrzymujemy przywódców dawnego reżimu, którzy będą musieli odpowiedzieć za swoje zbrodnie. Rozpoczęliśmy poszukiwania ukrytej broni chemicznej i biologicznej i wiemy już o setkach miejsc, które zostaną zbadane.

Światowe komentarze

Bush ogłosił koniec głównych działań wojskowych, ale nie koniec wojny. Oficjalne zakończenie wojny niesie bowiem ze sobą poważne konsekwencje: zgodnie z konwencją genewską, USA musiałyby zwolnić wszystkich jeńców wojennych, a także zaniechać ścigania przywódców reżimu Saddama Husajna.

Skoro Bush nie ogłosił końca wojny, to jaki cel miało tak naprawdę jego wystąpienie? O tym słuchaj w relacji waszyngtońskiego korespondenta RMF, Grzegorza Jasińskiego:

Foto: Archiwum RMF

11:20