"Bułgarski ślad" w zamachu na Jana Pawła II roku jest dziełem włoskich służb specjalnych - tak może wynikać z nieznanych dotąd akt Stasi. Dotarł do nich dziennik "La Repubblica".

Według włoskiej gazety, Ali Agca, niedoszły zabójca papieża, zaczął mówić o komunistycznych zleceniodawcach zamachu, kiedy w więzieniu odwiedzili go agenci tajnych włoskich służb, obiecując wolność lub ułaskawienie.

W pełnym niejasności tekście Marca Ansaldo, który zasłynął wcześniej z wywiadów z Ali Agcą, podkreślono, że z tajnych akt Stasi wynikałoby, że to Włosi podsunęli terroryście bułgarski trop, każąc mu obciążyć odpowiedzialnością Sofię.

Ansaldo podkreśla, że nie wiadomo czy to rzeczywiście prawda, czy też dezinformacja. Opisuje dossier o kryptonimie „Operacja Papież” sporządzone po niemiecku, rosyjsku i bułgarsku w latach 1981-1985. Dodaje, że może ono zawierać nieznane dotąd elementy służące rekonstrukcji jednego z najbardziej zagadkowych zamachów.