Brytyjski rząd chce pozbyć się 230 samolotów Eurofighter, zamówionych przez RAF. Maszyny sprzedano by do innych krajów. Tylko tak będzie można pozbyć się problemu nie najlepszych, ale za to horrendalnie drogich samolotów.

Brytyjski rząd obawia się, że maszyny są już teraz przestarzałe. Innym zmartwieniem jest olbrzymia dziura budżetowa, która po zakupie samolotów stałaby się prawdziwą przepaścią.

Według prasy na Wyspach, 18 niedostarczonych maszyn już zostało sprzedanych Austrii; część trafi też do Singapuru. Poza tym kupnem brytyjskich Eurofighterów zainteresowana jest także Grecja, która podejmie decyzję po letnich igrzyskach.

Eurofighter EF 2000 to wspólne dzieło inżynierów włoskich, brytyjskich, niemieckich i hiszpańskich. Projekt samolotu powstał prawie 30 lat temu. Maszyna miały bronić Wyspy przed ciężkimi radzieckimi myśliwcami i bombowcami. Związku Radzieckiego już dawno nie ma, a Eurofighter przetrwał. Dziś kwestionuje się jednak jego wartość.

Kilka dni temu brytyjskie media podały np., że samolot powinien unikać chmur. Według doniesień błąd w oprogramowaniu pokładowego komputera może wprowadzić samolot w niekontrolowany korkociąg, z którego nie będzie już wyjścia. A samolot nie jest tani: jego stworzenie kosztowało 6 mld dolarów - za sztukę trzeba zapłacić prawie 100 mln dolarów. To drogo, zwłaszcza że amerykański rywal, myśliwiec F16, kosztuje ok. 50-60 mln.