1,5 mln złotych w tym roku i ponad 6 milionów w przyszłym roku może zabraknąć na przedszkola w Szczecinie. Powodem jest zmiana systemu naliczania opłat, wynikająca z wprowadzenia pięciogodzinnej darmowej podstawy programowej. Aż 74 proc. rodziców zorganizowało pobyt dziecka w taki sposób, żeby się zmieścić w tych pięciu godzinach. Do kasy wydziału oświaty wpływa o wiele mniej pieniędzy.

Jedną z opcji poważnie branych pod uwagę jest podniesienie stawek. W praktyce oznacza to, że ci, którzy płacą, bo posyłają dzieci na 8, 9 lub 10 godzin, będą utrzymywali przedszkola wyręczając tych, którym wystarcza darmowa podstawa.

Alternatywą przerażającą, ale realną, jest całkowita zmiana systemu organizacji przedszkoli.

Okazało się, że te przedszkola nie są aż tak potrzebne, żeby funkcjonowały od godz. 6 do 17 - tłumaczy Lidia Rogaś, dyrektorka wydziału oświaty Urzędu Miasta.

To może oznaczać redukcję etatów i utworzenie pięciogodzinnych oddziałów przedszkolnych realizujących ustawowy obowiązek.

W tym roku nikt nie straci pracy - usłyszał w magistracie nasz reporter. Na razie urzędnicy zapraszają rodziców do debaty nt. przyszłości przedszkoli 22 listopada w Pałacu Młodzieży.