„Tylko kilkadziesiąt tysięcy złotych wpłynęło dotąd na rzecz budowy pomnika upamiętniającego płk. Ryszarda Kuklińskiego w Krakowie” – pisze wtorkowy „Dziennik Polski”. Gazeta podkreśla, że aby ruszyła budowa, potrzeba przynajmniej 400 tys. złotych. Niestety, do zebrania tej kwoty jest jeszcze bardzo daleko.

Dopóki nie zgromadzimy pieniędzy, czyli mniej więcej dwóch trzecich całej kwoty,  nie będziemy w stanie rozpocząć budowy. To byłoby niepoważne - tłumaczy "Dziennikowi Polskiemu" Henryk A. Pach, prezes Stowarzyszenia im. Płk. Ryszarda Kuklińskiego.

Jak pisze dziennik, pomnik ma stanąć na placu Jana Nowaka-Jeziorańskiego, naprzeciwko dawnego budynku dworca PKP w Krakowie. Pozwolenie na budowę zostało wydane pod koniec listopada ubiegłego roku.

Pierwszymi osobami, które dokonały wpłaty, byli państwo Roman i Barbara Barszczowie, bliscy przyjaciele pułkownika. Do grona fundatorów dołączył również profesor Stanisław Koziej, obecny szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego - wylicza Pach. Dodaje, że środki na budowę pomnika można przekazywać wyłącznie na konto bankowe. Nie będziemy nigdy zbierać w inny sposób. Jeżeli więc ktoś będzie stał z puszką i zbierał pieniądze, to znaczy, że się podszywa pod naszą działalność - ostrzega.

We wtorkowym "Dzienniku Polskim" także:

- Tauron sprawdza Brzeszcze
- Rabin z USA nie chce kościoła obok byłego obozu Birkenau
- W całym Krakowie sprawdzą, co wdychamy