Trwające od pięciu dni starcia Arabów z Żydami na Zachodnim Brzegu, w Strefie Gazy i samym Izraelu pochłonęły już życie co najmniej 43 osób. Sam poniedziałek przyniósł 14 ofiar śmiertelnych.

Obie strony konfliktu zawarły w nocy rozejm, nikt jednak nie może zagwarantować, że będzie on przestrzegany. Zawieszenie broni ogłaszano w ostatnich dniach kilkakrotnie, jednak za każdym razem było ono przerywane. Dziś również wybuchły zamieszki w kilku punktach na Zachodnim Brzegu – strzelanina jest jednak dużo słabsza niż dotychczas. Dużo spokojniej jest też w arabskich miejscowościach położonych w północnym Izraelu.

Posłuchaj relacji izraelskiego korespondenta RMF FM, Elego Barbura:

Jutro w Paryżu spotkają się premier Izraela Ehud Barak i przewodniczący Autonomii Palestyńskiej Jaser Arafat. Do francuskiej stolicy przybędą na zaproszenie amerykańskiej sekretarz stanu Madeleine Albright, która również będzie uczestniczyć w rozmowach. Niewykluczone, że rolę mediatora będzie też pełnił szef egipskiej dyplomacji.

Posłuchaj relacji paryskiego korespondenta RMF FM, Grzegorza Dobieckiego:

Bilans dotychczasowych starć, sporządzony w poniedziałek wieczorem to, według różnych źródeł, 50 zabitych i przeszło 1000 rannych. 2 Arabów zginęło w poniedziałek od kul izraelskiej policji w zamieszkanym przez ludność arabską mieście Um al-Fahem na terenie państwa Izrael. Postrzelony w głowę Arab zginął na miejscu, a jego 17-letni rodak zmarł od ran w szpitalu. Arab zginął w starciach z policją w izraelskim Nazarecie, a 3 jego rodaków zabito niedaleko miasta Sakhnin na północy Izraela. U wejścia do wioski Bidya na Zachodnim Brzegu nieznani sprawcy zastrzelili 30-letniego Żyda. Według izraelskiej policji, sprawcami zamachu byli prawdopodobnie Palestyńczycy. Jest to pierwszy izraelski cywil, który stał się ofiarą obecnych zamieszek, wywołanych wizytą wojowniczego izraelskiego polityka Ariela Szarona na Wzgórzu Świątynnym w Jerozolimie.

Szef francuskiej dyplomacji Hubert Vedrine oskarżył w poniedziałek Szarona o celowe sprowokowanie muzułmanów przez złożenie wizyty na Wzgórzu Świątynnym. Vedrine podkreślił w oświadczeniu, że Szaron dokonał tej prowokacji z motywów politycznych, w "najbardziej delikatnym momencie negocjacji pokojowych". Minister spraw zagranicznych Francji wezwał Izraelczyków i Palestyńczyków do wyrzeczenia się przemocy i podjęcia dialogu pokojowego. Dla muzułmanów meczet Al-Aksa na Wzgórzu Świątynnym jest trzecim najważniejszym sanktuarium religijnym - po Mekce i Medynie. Także prezydent Francji Jacques Chirac określił czyn Szarona mianem "nieodpowiedzialnej prowokacji", która spowodowała "możliwe do przewidzenia" rozruchy. Chirac, który w poniedziałek rozmawiał przez godzinę z amerykańską sekretarz stanu Madeleine Albright, wyraził życzenie, by "rozsądek odzyskał należne mu miejsce".

Ariel Szaron oświadczył w poniedziałek dziennikarzom, iż wysłał pani Albright list, w którym zarzuca Stanom Zjednoczonym niewłaściwą reakcję na jego postępowanie. Wiceminister obrony Izraela Efraim Sneh uważa z kolei, że nie widzi szansy na wznowienie pokojowych negocjacji izraelsko-palestyńskich, dopóki nie ustanie fala przemocy na Zachodnim Brzegu i w Strefie Gazy. O przerwanie zamieszek arabsko-żydowskich i powrót na drogę dialogu zaapelował w poniedziałek papież Jan Paweł II.

12:00