Wysokie grzywny wymierzono dwóm członkom Związku Polaków na Białorusi. Ukarano ich za udział w proteście przeciwko przejęciu przez białoruskie władze gazety polskiej mniejszości „Głos znad Niemna”.

Białoruska milicja zatrzymała Polaków, gdy ci pikietowali przed urzędem miasta w Grodnie. Akcja protestacyjna trwała zaledwie kilka minut. Dziennikarze zdążyli rozwiesić plakat z hasłem: Oddajcie Polakom "Głos znad Niemna" i rozdać niewiele ulotek. Chwilę potem zatrzymali ich milicjanci w cywilnych ubraniach. Rozprawy przeprowadzono bez publiczności, bez dziennikarzy.

Władze były bardzo dobrze do niej przygotowane. Pikieta trwała nie dłużej niż pięć minut. Zostaliśmy zatrzymani i doprowadzeni na milicję. Sporządzono na nas protokoły. Ja już jestem osądzony. Dostałem karę ponad 2 tys. dolarów. Ja płacić nie będę, to znaczy, że do mnie przyjdzie komornik i opisze mój majątek. Władze wiedzą, że ja takich pieniędzy nie mam. Taką grzywną oni po prostu chcą zastraszyć, sparaliżować innych członków Związku Polaków, którzy są gotowi do obrony - powiedział radiu RMF Andrzej Poczobut, redaktor naczelny wydawanej na Białorusi gazety „Magazyn Polski".

Dziennikarz zapowiedział, że Polacy nie zaprzestaną w Grodnie protestów w obronie „Głosu znad Niemna”. Przejęty tygodnik jest wydawany obecnie przy wsparciu miejscowych władz. Zawiera on m.in. artykuły szkalujące Związek Polaków na Białorusi.