36 tysięcy złotych będą potrzebowały firmy z małopolskiego Wolbromia, aby w sądzie domagać się wypłat bonifikat i odszkodowań za styczniowy brak prądu. Straty przedsiębiorstw wstępnie oszacowano na 400 tysięcy złotych - pieniędzy tych nie chce zapłacić Enion SA, bo uważa, że wielka awaria energetyczna była spowodowana katastrofalnymi warunkami atmosferycznymi.

Zobacz również:

Firmy z Wolbromia wykorzystały już wszystkie możliwości dochodzenia bonifikat i odszkodowań. Pozostała droga sądowa, która jest jednak bardzo kosztowna. Ponad 18 tysięcy złotych trzeba będzie zapłacić samego wpisowego - to 5 procent wartości przedmiotu sporu. Tyle samo pochłonie koszt wynajęcia dobrej kancelarii adwokackiej. Firmy z Wolbromia już zbierają te pieniądze, choć wiedzą, że droga sądowa będzie długa i wyboista, bo Enion na pewno wystawi przeciwko nim najlepszych swoich prawników. Dotychczasowe próby ugodowego załatwienia sprawy spełzły na niczym. Enion odmówił przyznania bonifikat i odszkodowań. Podobnie zachowało się PZU, które ubezpieczna Enion.

W wyniku styczniowej awarii sieci energetycznej kilkaset tysięcy odbiorców z Małopolski i Śląska zostało pozbawionych prądu. Wiele z nich wystąpiło do Enionu o bonifikaty i odszkodowania. Dystrybutor energii nikomu nie przyznał pieniędzy. Uważa on, że awaria to wina katastrofalnych warunków atmosferycznych, a nie zaniedbań w konserwacji naziemnej sieci przesyłowej. Ma na to nawet specjalną ekspertyzę. Urząd Regulacji Energetyki, do którego trafiały skargi poszkodowanych w wyniku braku prądu uznał, że odbiorcom należą się bonifikaty.