Bez porozumienia skończyły się rozmowy pracowników Szpitala Miejskiego w Piekarach Śląskich z przedstawicielami władz miasta. Od wczoraj placówka pracuje w trybie ostrego dyżuru - wykonywane są wyłącznie zabiegi ratujące życie.

Załoga domaga się podwyżek. Według dyrekcji, szpitala na to nie stać. W poniedziałek pracownicy placówki mają pikietować przed magistratem.

Negocjacje na temat stawek wynagrodzeń - według protestujących, najniższych w regionie - trwały kilka miesięcy. Załoga chce podwyżek w wysokości 1 tys. zł dla lekarzy, 700 zł dla pielęgniarek, położnych, ratowników medycznych i techników RTG oraz 500 zł dla pozostałego personelu. Podwyżek nie ma, ponieważ szpital tonie w długach. Jeżeli postulaty nie zostaną spełnione, pielęgniarki nie wykluczają zaostrzenia strajku.

Decyzja o strajku został podjęta po przeprowadzeniu referendum. Wzięło w nim udział ponad 70 procent załogi.