Śląscy kierowcy znów mają powody do narzekań, bo w regionie sypnęło śniegiem, więc jeździ się naprawdę ciężko. Ale to, co zmotoryzowanym spędza sen z powiek, dla narciarzy jest świetną informacją. Narzekać nie mogą również turyści w Karkonoszach.

Jak donosi reporter RMF FM Piotr Glinkowski, w Beskidach warunki nie są idealne, bo w wielu miejscowościach część wyciągów jest zamknięta, ale tam, gdzie pracują, warunki na stokach są naprawdę dobre. Miłośnicy białego szaleństwa mogą spokojnie wybrać się do Szczyrku, Wisły, Korbielowa czy Krynicy. Pokrywa śnieżna sięga tam 20-60 centymetrów.

Drogi dojazdowe do kurortów są na Podbeskidziu przejezdne, ale w wielu miejscach może być ślisko.

Znakomite warunki do szusowania panują u naszych czeskich sąsiadów. Szpindlerowy Młyn kusi aż dziesięcioma nartostradami, w Pecu możecie wybierać spośród sześciu nartostrad. Bardzo dobrze jeździ się także w Jańskich Łaźniach.

Po polskiej stronie Karkonoszy warunki dla narciarzy trochę gorsze, ale też jest gdzie pojeździć. Posłuchaj relacji reporterki RMF FM Barbary Zielińskiej: