Trzeba pilnie wyjaśnić sprawę zamieszek w Bartoszycach, powiedział

wicepremier Leszek Balcerowicz w olsztyńskim szpitalu, gdzie odwiedził

policjantów poszkodowanych podczas czwartkowych zajść. Zdaniem

Balcerowicza, nie można pozwolić na bezkarne atakowanie policji, bo

wtedy nikt w krju nie będzie się czuł bezpiecznie.

Do starć w Bartoszycach doszło, kiedy policja zaczęła usuwać rolniczą

blokadę na drodze, używając pałek i gazów łzawiących. Na policjantów

posypały się wtedy kamienie, płyty chodnikowe i drewniane kołki.

Policjanci odpierając atak strzelali gumowymi pociskami. Rannych

zostało 83 funkcjonariuszy, w tym jeden ciężko. Do bartoszyckich

lekarzy zgłosiło się też z urazami kilkudziesięciu cywilów.

Teraz na spotkanie z premierem w Dworku Mazurskim czeka 30 rolników.

Zapowiadają, że nie odejdą bez rozmów.